Programy na żywo zawsze niosą za sobą ryzyko tego, że nie zawsze coś pójdzie według wcześniej ustalonego scenariusza. Dziennikarze muszą dużo wcześniej przygotować się do nagrań, by zapobiec ewentualnej wtopie.
Ostatnio pomyłka w zapowiedzi na żywo przydarzyła się Aleksandrowi Sikorze, który miał na antenie problem z dykcją. Prowadzący "Pytanie na śniadanie" po emisji "Teleexpressu" pojawił się na wizji, by zapowiedzieć kolejne programy.
Aleksander zaprosił widzów na kolejny odcinek "Jaka to melodia?", a następnie chciał powiadomić kibiców o kolejnym meczu z cyklu Euro 2020, gdzie zagrać miała Anglia z Niemcami. Niestety, aparat mowy spłatał prezenterowi figla i ten przejęzyczył się.
W Dwójce o 17:35 sportowe emocz... ble...emoczje
Operatorzy TVP błyskawicznie zareagowali i najpierw odłączyli prezenterowi mikrofon, a potem szybko zdjęli go z anteny. Zabawny filmik z wpadki dziennikarza wyciekł do sieci i do teraz rozbawia internautów.
Też się uśmialiście?
Zobacz również:


***Zobacz więcej materiałów wideo:








