Śmierć ciężarnej 30-latki w Pszczynie
Okoliczności śmierci Izabeli w Pszczynie poruszyły opinię publiczną. Kobieta trafiła do tamtejszego szpitala w 22. tygodniu ciąży z powodu odpłynięcia wód płodowych. W czasie pobytu w szpitalu płód obumarł. Lekarze - prawdopodobnie w związku z ubiegłorocznym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającym prawo aborcyjne - mieli przyjąć "postawę wyczekującą" i nie zdecydowali się od razu na zabieg usunięcia płodu. Kilka godzin później kobieta zmarła z powodu wstrząsu septycznego.
Agnieszka Włodarczyk: żyjemy w pozbawionym empatii systemie
Agnieszka Włodarczyk w lipcu tego roku urodziła syna Milana. W najnowszym wpisie wyznaje, że jej ciąża - ze względu na wiek - była ciążą podwyższonego ryzyka. Na wyjazd z kraju zdecydowała się z obawy, że w razie problemów, nikt nie udzieli jej tutaj pomocy i pozbawi prawa wyboru.
To, co spotkało Izę, mogło spotkać każdą z nas... Dlaczego zdecydowałam się na wyjazd z kraju, po tym, jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży? Bo tam mogłam decydować o sobie. Tam zrobiłam wszystkie niezbędne badania prenatalne. Tam miałam wybór, jeśli byłoby coś nie tak. Bo to moje życie i nikt za mnie decydował nie będzie - pisze Agnieszka Włodarczyk w swoim wpisie na Instagramie.
Miałam tu zostać i się bać?
Aktorka podkreśla, że po diagnozie lekarskiej pojawił się lęk, który tak naprawdę popchnął ją i zmobilizował do wyjazdu z Polski. Obecnie Agnieszka Włodarczyk wraz z rodziną mieszka w Hiszpanii. Uważa, że w Polsce panuje "okrutny, pozbawiony empatii system, w którym obcy panowie bawią się w Boga i decydują za kobiety".
Od początku w Polsce słyszałam: "Hmm, pani pesel wskazuje na to, że jest to ciąża podwyższonego ryzyka". I co ja miałam zrobić z tą informacją? Miałam tu zostać i się bać? Po powrocie starałam się nie czytać negatywnych wiadomości, żyłam w bańce mydlanej, jakby świat za oknem nie istniał. Czułam, że tak przetrwam. Nam się udało, mamy piękne zdrowe dziecko. Czy teraz zdecydowałabym się po raz drugi "ryzykować" ciąże w naszym kraju? Nie wiem, czy wystarczyłoby mi odwagi.
Włodarczyk namawia wszystkie panie, by wzięły udział w kolejnym Strajku Kobiet i dały do zrozumienia decydentom, że nie zgadzają się z ich polityką.
Żyjemy w okrutnym, pozbawionym empatii i serca systemie, w którym to jacyś obcy panowie decydują za Ciebie i Twoich bliskich. Bawią się w Pana Boga, po czym wracają do domu, mając w dupie Twoje życie. Nie zgadzam się na to!
Zobacz też:
Agnieszka Włodarczyk nie ochrzci syna
"Maszyny bez serca i mózgu". Kurdej-Szatan o Straży Granicznej
Joanna Moro pozuje w bikini. Co za figura


Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl








