Reklama
Reklama

A jednak to prawda. Ula i Andrzej z "Sanatorium" są parą. Pojawili się razem na salonach

Andrzej Sikorski i Ula Flisek z "Sanatorium miłości" pojawili się na sportowej gali jako para. Były piłkarz, a obecnie trener, zabrał swoją ukochaną na czerwony dywan. Udzielili też wywiadu, w którym otwarcie przyznali, że są zakochani!

"Sanatorium miłości". Ula i Andrzej razem na czerwonym dywanie

Ula Flisek i Andrzej Sikorski to bohaterowie różnych edycji "Sanatorium miłości". Nie tak dawno pisaliśmy, że oboje zachęcają do wzięcia udziału w randkowym show. Od pewnego czasu pojawiały się plotki, że kuracjusze są parą, ale oni tego nie potwierdzali. Niemniej, pojawiały się w mediach społecznościowych ich wspólne zdjęcia z imprez i wakacji w słonecznej Hiszpanii.

Reklama

Teraz już nie ma wątpliwości. Ula i Andrzej pojawili się razem na gali tygodnika "Piłka Nożna". Zapozowali na czerwonym dywanie, trzymając się za ręce. Potem udzielili też wywiadu, w którym wiele opowiedzieli o swoim związku.

"Sanatorium miłości". Ula jest zafascynowana Andrzejem

Ula Flisek opowiedziała o początkach ich znajomości. Poznali się na jednej z imprez dla uczestników programów TVP. Zaczęli rozmawiać i coś zaiskrzyło. Zapytana o to, jak rozwija się ich relacja, odrzekła:

"Jak widać, rozwija się pięknie i pozytywnie. Do przodu" - powiedziała Ula dla Sport.pl

"Potwierdzam, nie zaprzeczam (...) Jesteśmy z innych edycji programu "Sanatorium mieści". Natomiast gdzieś tam nasze drogi się zeszły i mam nadzieję, że na dłużej i że szczęśliwie" - dorzucił Andrzej.

Jak się okazuje, Andrzej zaimponował Uli swoją wiedzą na temat sportu. Poza tym jest świetnym gawędziarzem i kobieta przyznała, że słucha jego opowieści z prawdziwą przyjemnością.

To dlatego Andrzej Sikorski zgłosił się do "Sanatorium miłości"

Andrzej Sikorski poszedł do "Sanatorium miłości" za namową młodszych trenerów z klubu, w którym pracuje. Mężczyzna długo nie mógł poradzić sobie po śmierci żony. Dopiero udział w show zmienił jego życie.

"Ja byłem przytłumiony po śmierci żony i miałem lata bardzo dużej stagnacji, nie bardzo wiedziałem, co ze sobą zrobić. Dostałem się do tego programu i dostałem drugie życie. Poczułem tę adrenalinę, chęć i pasję do wielu rzeczy. To jest bardzo ważne, szczególnie w wieku 60 plus. Poznaje się ciekawych ludzi, czego przykładem jest Ula" - wyznał Andrzej w rozmowie ze Sport.pl.

Ula z kolei otwarcie przyznała, że dzięki udziałowi w programie zyskała pewność siebie i... Andrzeja.

"Dla mnie to przede wszystkim otwarcie na ludzi. Takie wyjście z własnej skorupy, strefy komfortu, walka ze stereotypami, że czegoś nie wypada w moim wieku w kwestii ubioru, czy zachowania. Przede wszystkim zrobienie czegoś dobrego dla siebie. Bycie dobrą dla siebie. Żeby nie zamykać się w tym wieku i przekonaniu, że "nic mnie nie czeka". Bardzo dużo się zmieniło. Otwarcie na ludzi, masę przyjaźni, no i Andrzej" - wyznała.

Zobacz też:

"Sanatorium miłości": uczestnicy show balowali jak nastolatkowie na Gali Złotego Wieku

"Sanatorium miłości 5". Iwona Mazurkiewicz ostro o Zdzisławie: "Skacze z kwiatka na kwiatek"

"Sanatorium miłości 5". Anita ukradnie Zdzicha? Zadała Uli straszny cios, a fani są wściekli i oburzeni

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: "Sanatorium miłości"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama