Irena Santor to prawdziwa legenda polskiej piosenki. 91-latka nazywana jest damą polskiej muzyki i mimo sędziwego wieku, zdrowie jej dopisuje, a ona jest właśnie w doskonałym momencie swojej kariery.
Za Santor trasa koncertowa z okazji 90. urodzin, szereg spotkań z fanami oraz festiwal w Ciechocinku, który od tego roku nosi jej imię. A to jeszcze nie koniec, bowiem właśnie na jaw wyszły sensacyjne wieści.
Nie do wiary, co wyszło w sprawie Santor. 91-latka nie miała pojęcia
Już 5 grudnia swoją premierę będzie miała wyjątkowa płyta winylowa Santor i muzyka jazzowego Jana "Ptaszyna" Wróblewskiego "Zakochana we śnie".
Na krążku znajdzie się osiem utworów, które zostały nagrane 50 lat temu i właśnie odnalazły się w archiwach Polskiego Radia. Nawet Irena Santor zapomniała już o tym, że nagrała te piosenki.
"W latach 60. i 70. muzyka powstawała głównie na zamówienie radia, z myślą o stałym zasilaniu programu, w którym dominowały polskie utwory. Pracowaliśmy jak w fabryce piosenek: szybko i profesjonalnie" - opowiada 91-latka.
I wyjaśnia:
"Śpiewałam jedną, dwie, góra trzy wersje. A potem następną piosenkę, i następną… Współpracę z Ptaszynem i jego wspaniałymi muzykami wspominam ze wzruszeniem i dumą. Ileż ja się od nich nauczyłam. Jakież to było inne. Niezwykłość naszych okołojazzowych piosenek polegała m.in. na tym, że nikt nie wymagał ode mnie, żebym śpiewała jazz. Oni grali po swojemu, a ja śpiewałam w moim stylu i jakoś to wszystko się ze sobą ładnie splotło".
Co więcej, w ostatnim wydaniu "Pytania na śniadanie" Irena Santor pochwaliła się nową płytą i dodała, że w archiwach Polskiego Radia jest jeszcze mnóstwo piosenek innych artystów z jej pokolenia, które czekają na wydanie.
Może warto zainteresować się tymi perełkami.









