Mijają cztery miesiące od śmierci Joanny Kołaczkowskiej. Nagłe odejście aktorki wstrząsnęło jej najbliższymi, wielbicielami oraz członkami kabaretu Hrabi. O tym, jak bardzo jej brakuje, świadczy niezliczona ilość zniczy znajdujących się przy miejscu jej pochówku. Dariusz Kamys z kabaretu Hrabi postanowił zaapelować do fanów zmarłej aktorki.
Dariusz Kamys zaapelował do ludzi ws. grobu Joanny Kołaczkowskiej
Dariusz Kamys opublikował zdjęcie z cmentarza, które ukazuje miejsce spoczynku Kołaczkowskiej "tonące" w zniczach. Kabareciarz wprost przyznał, że to poruszający widok.
"Kochani. Czas zaduszny to moment, w którym szczególnie mocno wraca pamięć i tęsknota za tymi, których już z nami nie ma. Wciąż trudno nam oswoić się z odejściem Asi. Rozmiar tej tęsknoty widać na zdjęciu - przy jej grobie znajduje się niezliczona ilość zniczy. To coś naprawdę pięknego i wzruszającego. Z całego serca dziękujemy wam za tę pamięć" - zaczął przejęty Dariusz Kamys.
Aktor zdecydował się jednak wystosować krótki apel do wszystkich odwiedzających grób Kołaczkowskiej spacerowiczów. Chodzi o sprzątanie miejsca spoczynku aktorki ze starych zniczy.
"Mamy jednak małą, praktyczną prośbę - jeśli przynosicie znicz, zabierzcie ze sobą (stary - red.) i wrzućcie go do kontenera. Dzięki temu miejsce Asi pozostanie tak czyste i spokojne, jak na to zasługuje. Dziękujemy za zrozumienie i za Wasze ciepło" - podsumował aktor i przyjaciel Joanny Kołaczkowskiej.









