W tym roku bez wątpienia najgorętszą parą polskiego show-biznesu zostali Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz. Początkowo skrzętnie ukrywali swój romans. Być może byli zajęci dopełnianiem formalności rozwodowych z byłymi drugimi połówkami.
Gdy pojawili się w "Tańcu z gwiazdami" od plotek zaczęło huczeć jeszcze bardziej. Aż tu nagle 14 września podczas odcinka na żywo Paulina Sykut-Jerzyna postanowiła zapytać wprost, czy Aga i Marcin są razem. Wtedy aktor pocałował ukochaną na antenie i wszystko stało się jasne.
Potem już w każdym odcinku chwalili się swoim uczuciem, ale widzowie jakoś się nimi nie zachwycili, bo para numer siedem odpadła jeszcze przed finałem.
Aga nie kryła rozgoryczenia. Wraz z Marcinem uciekli wówczas ze studia, nie udzielając żadnych wywiadów. Potem ogłosili, że nadal planują tańczyć, ale "na własnych zasadach".
14 września Kaczorowska i Rogacewicz potwierdzali romans w "TzG". A nie do wiary, co wyszło dwa i pół miesiąca później
Okazało się, że chodzi o obwoźny spektakl taneczny, który zapowiedzieli jakiś czas temu.
Bez wątpienia Aga i Marcin wciąż budzą zainteresowanie, a paparazzi nadal, gdy tylko nadarzy się okazja, robią im zdjęcia z ukrycia.
Ostatnio doszło do zaskakujących scen. Kaczorowska i Rogacewicz w środku dnia ruszyli na miasto załatwiać sprawunki
Aga odbierała m.in. ubrania od krawca, a Marcin służył za kierowcę. W pewnej chwili nie mogli się jednak powstrzymać od okazania sobie czułości. Widać, że nadal są w sobie bardzo zakochani. Nie przeszkadzało im nawet to, że są w miejscu publicznym i jest środek dnia.
Kaczorowska i Rogacewicz przestali się kontrolować. Zrobili to w bramie
Jak opisuje "Super Express", nie mieli pojęcia, że ktoś ich obserwuje i uznali, że "schowanie" się w bramie będzie wystarczające.
"Wystarczył moment osłonięcia od ulicy, by przestali się kontrolować. Ledwo przekroczyli bramę osiedla, jakby odcięci od reszty świata, natychmiast rzucili się sobie w ramiona. Pocałunki, przytulenia, szeptane słowa - a wszystko to z taką intensywnością, że aż trudno było uwierzyć, że to zwykły poniedziałek w centrum miasta. Para była tak pochłonięta sobą, że nawet nie zauważyła, że ktoś ich obserwuje. Wyglądali jak nastolatkowie przeżywający swój pierwszy wielki romans" - czytamy w tabloidzie.









