Zaskakujące zmiany w teleturnieju "Jeden z dziesięciu"
"Jeden z dziesięciu" należy do najdłużej emitowanych i najpopularniejszych teleturniejów w naszym kraju.
Program oparty jest na brytyjskim formacie "Fifteen to one" pojawia się na antenie TVP już od ponad 30 lat, a od premierowego odcinka gospodarzem quizu pozostaje wciąż niezawodny Tadeusz Sznuk.
Prezenter pomimo upływu lat nie zamierza rezygnować z pracy przy kolejnych sezonach.
Ostatnio duże poruszenie wśród widzów wywołała informacja o tym, że słynna pani Sylwia, która z produkcją związana była od kilkunastu lat, postanowiła zakończyć swoją przygodę z teleturniejem.
"Nie ma wątpliwości, że wszyscy będziemy niezmiernie tęsknić, bo pani Sylwia jest zdecydowaniem jednym z symboli naszego teleturnieju, niemniej mamy cichą nadzieję, że to może nie na zawsze i jesteśmy pewni, że przed panią Sylwią nowe, wspaniałe wyzwania" - przekazali w mediach społecznościowych twórcy "Jednego z dziesięciu".
Wielkie kontrowersje wokół Wielkiego Finału "Jednego z dziesięciu"
Ostatnio o programie Telewizji Polskiej znów zrobiło się głośno. Wszystko za sprawą tego, co wydarzyło się w Wielkim Finale, który zwieńczył rywalizację 152. edycji "Jednego z dziesięciu".
Zwycięzca serii zostawił swoich przeciwników daleko w tyle i nie dał im żadnych szans, zdobywając ogromną przewagę punktową.
"Dziękujemy, że byliście z nami podczas Wielkiego Finału 152. edycji, którego zwycięzcą został pan Piotr Bruc (455). Do pana Piotra wędruje również nagroda za zdobycie największej liczby punktów. Gratulujemy również pozostałym finalistom: pani Agacie Hanak (176) oraz panu Pawłowi Magdalińskiemu (153), a także wszystkim uczestnikom dzisiejszego odcinka! Brawo!" - przekazali producenci.
Widzowie nie byli jednak zadowoleni z takiego przebiegu odcinka i zwrócili uwagę na to, że triumfator przyjął bardzo kontrowersyjną strategię.
"Oddawanie pytań to jest gra nie fair(...). Wielokrotnie tacy 'cwaniacy' przechodzą potem do finału, mając najmniejszą liczbę zadanych pytań. Nie dość, że jest to, delikatnie mówiąc, nieeleganckie, to psuje ogólną atmosferę zabawy. Czy naprawdę nie da się czegoś zrobić z tą brzydką praktyką niektórych graczy?" - oburzał się jeden z komentujących.
"Miałem kibicować Brucowi, ale rozczarował mnie swoim zachowaniem, gdy brał gracza na drugim stanowisku dwa razy z rzędu, tak się nie robi" - dodał kolejny.
"Trudno gratulować, widząc mało eleganckie zachowanie" - można przeczytać w mediach społecznościowych.









