"Wszystko dozwolone" krytykowane. Ludzie nie zostawili na serialu suchej nitki
Ryan Murphy to znany reżyser, który jest autorem takich hitów jak serial "Potwory" czy "American Horror Story". Mimo to jego najnowsza produkcja - "Wszystko dozwolone" (zadebiutowała na platformie "Disney+") nie cieszy się dobrymi opiniami. Krytykowana jest fabuła, ale i aktorstwo - m.in. Kim Kardashian.
Serial trafił do streamingu 4 listopada. Niedługo po tym w serwisie Rotten Tomatoes pojawiły się pierwsze opinie na temat produkcji. Nie brakuje komentarzy, że to format bezmyślny, najgorsza nowość w tym roku czy... czysty kicz. Dobrze nie idzie mu też na naszym polskim Filmwebie. Widzowie ocenili go na 4,1/10 (ponad 170 głosów).
Widzowie mają żal. To rzuciło im się w oczy
To właśnie na polskiej platformie wielu widzów dało upust emocjom:
- "Nie wiem jak można było wydać pieniądze na ten koszmarek".
- "Tragedia. Stracony czas. Dawno nie widziałam niczego tak słabego, płaskiego i wymuszonego".
- "Serial o niczym".
No dobrze, ale o czym jest serial, który wzbudził tak negatywne emocje? Jego oficjalny opis brzmi: "Odnosząca sukcesy prawniczka zajmująca się sprawami rozwodowymi i właścicielka kancelarii prowadzonej wyłącznie przez kobiety zakładają wspólną firmę".
Tak brzmiący opis jest widocznie powodem do dumy samego reżysera, który nie reaguje na krytykę, a zamiast tego cieszy się sukcesem związanym z licznymi wyświetleniami. W imię zasady "nieważne jak mówią, ważne by mówili" Murphy zwraca uwagę na stale rosnące zainteresowanie widzów.
Kim Kardashian wymownie zareagowała na krytykę serialu
Tego samego zdania jest Kim Kardashian, która ostatnio zapytała fanów na Instagramie: "Czy oglądaliście już najbardziej chwalony przez krytyków program roku?". Ironia była wyczuwalna na kilometr i zapewne dlatego jej fani tak bardzo docenili dystans do sytuacji.
Cóż, czas pokaże, czy produkcja doczeka się drugiego sezonu...









