"Afryka Express" wróciła z kolejnym sezonem
"Azja Express" to jeden z flagowych formatów stacji TVN, który na antenie zadebiutował w 2016 roku. Popularność show sprawiła, że producenci zdecydowali się na realizację kolejnych odsłon widowiska.
Od tamtego czasu program przeszedł wiele modyfikacji, a uczestnicy mieli okazję odwiedzić nie tylko Azję, ale także inne kontynenty.
W poprzedniej edycji widzowie stacji z Wiertniczej obserwowali zmagania takich gwiazd jak: Gabi Drzewiecka, Jagna Niedzielska, Jacek Jelonek, Oliwer Kubiak, Wiktor Dyduła, Anna Chrzanowska, Jessica Mercedes czy Mandaryna i Fabienne Wiśniewska.
Kontrowersje wokół finału "Afryka Express"
Najnowsza edycja została zorganizowana w Kenii. W jesiennej odsłonie "Afryka Express" nie zabrakło zaskakujących zwrotów akcji, ale największe emocje wywołał duet, który zwyciężył program prowadzony przez Izabellę Krzan.
Zwycięzcami rywalizacji zostali: Edyta Zając i Michał Mikołajczak. Na drugim miejscu uplasował się Nikodem Rozbicki oraz Paweł Kurkowski, a podium zamknęła Monika Hoffman-Piszora i Iga Hoffman.
Triumfatorzy "Afryka Express" zdecydowali się przekazać całą nagrodę w wysokości 75 tysięcy złotych na cele charytatywne.
Nie to jednak sprawiło, że w sieci pojawiło się mnóstwo negatywnych komentarzy. Duża część internautów była niezadowolona z ostatecznego rozstrzygnięcia i zarzuciła Edycie Zając oraz Michałowi Mikołajczakowi... łamanie zasad fair play.
"Wygrała para, która często była nieuczciwa podczas konkurencji" - ocenił jeden z widzów.
"No ja też jestem w szoku. Biorąc pod uwagę wszystkie oszustwa i łamanie zasad w konkurencji (...)" - dodał kolejny.
"Szkoda, że wygrała para, która strasznie oszukiwała i była najbardziej irytująca... Chłopaki dużo bardziej zasłużyli na wygraną!" - można przeczytać w komentarzach na oficjalnym profilu "Afryka Express".
Triumfatorzy widowiska zapewne spodziewali się po widzach trochę innej reakcji na ich zwycięstwo.








