Za nami finał 11. sezonu "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Wiemy już, że żadna para nie przetrwała. Krystian i Kaja decyzję o rozwodzie przekazali ekspertkom, Maciej i Kasia rozstali się miesiąc przed emisją, a drugi Maciej i Karolina ogłosili dzień po finale, że są po prostu przyjaciółmi.
Krystian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" odsłonił kulisy
Krystian tuż po finale rozmawiał z "Faktem", gdzie podsumował czas spędzony w programie. Z jego słów wynika, że widzowie błędnie odczytali jego intencje. Przytoczył też jedną ze scen, która zapadła mu w pamięci.
"Starałem się być autentyczny. Nie chciałem nikogo urazić, tylko mówiłem wprost jak, to wszystko wygląda, tylko nie sądziłem, po prostu, że oni to tak zmontują. To wygląda, jakbyśmy w ogóle ze sobą nie rozmawiali i błędnie jest to odebrane przez widzów. Jak choćby wtedy, gdy Kaja coś do mnie mówiła, ja pisałem SMS-a i wyglądało to tak, jakbym ją lekceważył, a ja wtedy co chwilę dostawałem wiadomości od reżyserki ze wskazówkami, jak mam usiąść, czy gdzie stanąć" - wyznał znienacka.
Krystian potwierdził również, że zdołał już wyjaśnić z Kają wszelkie niesnaski.
"Nigdy nie powiedziałem nic złego na uczestnika tej edycji lub poprzednich. To, co powiedziałem przed kamerami, wynikało tylko z tego, że usłyszałem pewne kwestie, które się później nie zgadzały z rozmową z Kają, ale później sobie to wyjaśniliśmy i to też jest bardzo ważne i kluczowe. Natomiast wszystkim życzę jak najlepiej. Niech im się wiedzie, niech poznają wartościową osobę i niech układają sobie życie" - wyjawił.
Krystian wprost o wynagrodzeniu za "Ślub od pierwszego wejrzenia"
Uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia" odniósł się też do doniesień, jakoby bohaterowie programu dostawali jakiekolwiek wynagrodzenie.
"Nie dostaliśmy nawet złotówki, biorąc udział w tym wszystkim. Także chciałbym zdementować nieprawdziwie informacje, pojawiające się w sieci, że przyszedłem do programu dla pieniędzy" - mówił.
Mimo to Krystian podkreślił, że dostał wyznaczoną kwotę na zakupy ślubnych stylizacji. Produkcja kupuje także uczestnikom obrączki.
"Mieliśmy wyznaczoną kwotę wyłącznie na zakup ubrań na ślub, ale nie była ona zawrotna. Ja akurat wybrałem taki garnitur, że musiałem dopłacić, ale to była moja dobra wola i chciałem po prostu wyglądać jak najlepiej. Oprócz tego produkcja kupowała nam obrączki" - podsumował.









