Debiut i od razu taka wpadka. 25-letni syn Jakimowicza zrobił to na scenie
Jovan Jakimowicz, starszy syn Jarosława Jakimowicza, ma już 25 lat. Do tej pory unikał mediów, ale niespodziewanie przyszło mu prowadzić koncert TVP. Już w pierwszym zdaniu popełnił wpadkę - na szczęście obok czuwały pomocne prezenterki, które pomogły opanować problem.
Jovan Jakimowicz jest jednym z dwóch synów Jarosława Jakimowicza, z małżeństwa z Joanną Sarapatą. Ma 25 lat i do niedawna raczej unikał świata mediów, krocząc inną drogą, niż jego ojciec. Całkiem niedawno pojawił się wraz z mamą w "halo tu polsat", a teraz przyszła pora na debiut w roli prezentera.
Syn Jakimowicza został prowadzącym koncertu "Lato z Radiem i Telewizją Polską" w Giżycku. Poza nim tę funkcję pełniły Urszula Kaczyńska i Krystyna Sokołowska. Przed tym wydarzeniem Jovan nie ukrywał, że odczuwa pewien stres.
"Jestem właśnie w drodze na koncert i towarzyszy mi sporo emocji. Przede wszystkim ogromna ekscytacja - czuję, że to będzie sztos przygoda! Ale nie ukrywam, jest też stres. To mój pierwszy raz przed jakąkolwiek publicznością, więc wszystko jest dla mnie nowe" - wyjawił 25-latek w rozmowie z Plejadą.
Rola prezentera na koncercie, w programie na żywo, nie należy do łatwych. Zwłaszcza jeżeli robi się to pierwszy raz. Nic dziwnego, że Jovan miał problem już w pierwszych zdaniach i pogubił się w tym, co miał powiedzieć.
"No i zdążyliśmy, inne gwiazdy docierają lądem i wodą. Nikt nie chce się spóźnić na koncert "Lata... trasy..." - zaplątał się Jakimowicz.
"Oj, stresik!" - wytłumaczył się od razu z tremy, przykrywając wszystko uśmiechem.
Na szczęście obecne na scenie prezenterki pomogły płynnie dokończyć zdanie, a on sam szybko opanował emocje i kolejne wprowadzenia występujących artystów przebiegły już bez zakłóceń.
Zobacz też:
Syn Jakimowicza nie widuje się często z ojcem