Radosław Majdan gwiazdą nowego reality show
Radosław Majdan od lat jest częścią rodzimego show-biznesu: najpierw jako bramkarz wielu polskich drużyn piłkarskich czy uczestnik Mistrzostw Świata w 2002 roku, a później komentator sportowy i po prostu... celebryta. Na Instagramie obserwuje go niespełna 300 tys. osób, które z ciekawością przyglądają się jemu luksusowemu życiu u boku Małgorzaty Rozenek-Majdan.
Niedawno 52-latek postanowił umocnić swoją pozycję i zwiększyć popularność, godząc się na udział w nowym show TVN-u. W "Mistrzowskich Pojedynkach", prowadzonych przez Annę Senkarę, biorą udział m.in. Jakub Rzeźniczak, Adam Kszczot, Iwona Guzowska czy Olga Kelm. Związani ze światem sportu uczestnicy mierzą się w konkurencjach wymagających siły, sprytu i refleksu.
Do rywalizacji przystąpił też zapaśnik Damian Janikowski. Niespodziewanie mężczyzna postanowił zabrać głos w sprawie Majdana. Oto co wyjawił.
Wydało się w sprawie Majdana. Janikowski nie mógł tego przemilczeć, już wszystko jasne
Jak się okazuje, Janikowski ma dość dobre zdanie o starszym od siebie o 17 lat sportowcu.
"On był najstarszym uczestnikiem w tym programie, więc fajnie się pokazał, ale to nie była osoba, której można by było się obawiać. Radosław Majdan to jest superkompan na wyprawy, na zakupy, tak jak to robiliśmy w programie, i megagość do pogadania. Co najlepsze, jest to mój sąsiad. Z racji swojego doświadczenia, bo przecież grał w różnych klubach, wiele przeżył, uczestniczył też w wielu programach, to dużo nam opowiadał. Wspominał też różne sytuacje, jakie go spotkały w Grecji. Nawet mieliśmy meczyk z miejscowymi chłopakami koło naszej willi" - wyjawił w rozmowie z portalem Newseria Lifestyle.
Gwiazdor nawiązał do przykrej sytuacji, która spotkała Majdana tuż po przylocie do wspomnianego kraju, w którym kręcony był program. Widać, że między panami wytworzyła się nić porozumienia.
"Bardzo szybko nawiązaliśmy ze sobą dobry kontakt, w zasadzie już w pierwszy dzień przyjazdu do willi. Zresztą dzięki social mediom już wcześniej w jakiś sposób znało się uczestników. Kiedy nie nakręcaliśmy naszych konkurencji, to głównie odpoczywaliśmy, gotowaliśmy, jedliśmy i rozmawialiśmy o sobie" - wyznał Janikowski.
Ciekawe, czy ta znajomość przetrwa, zwłaszcza po tym, co stało się z młodszym z mężczyzn...
Wielkie kontrowersje wokół nowego programu TVN. Faworyt rezygnuje, widzowie węszą spisek
To właśnie zapaśnik jest zresztą bohaterem niemałego skandalu związanego z tytułem. 35-latek już po trzecim odcinku zrezygnował z udziału w rywalizacji, tłumacząc się problemami ze zdrowiem.
"(...) Jestem tak wycieńczony. Muszę się z wami pożegnać, będę jechał do domu. Muszę odpuścić, to nie ma sensu" - przekazał oficjalnie widzom.
Nie wszyscy jednak wierzyli w jego wyjaśnienia.
"Do produkcji dotarło, że poziom nie jest wyrównany w stosunku do całej reszty i jakoś musieli się dogadać, żeby Damian zrezygnował. Sorry, ale nie wierzę w jakieś dziwne wymysły", "Dla mnie trochę ta choroba śmierdzi ściemą. Wygrałbyś ten program, nie zostawiając nikomu szans. Szkoda" - narzekali internauci, widząc w Janikowskim faworyta konkursu.
On sam po fakcie przyznał zresztą, że zadania na planie nie sprawiały mu większych trudności.
"Szczerze mówiąc, 'Mistrzowskie pojedynki' dla mnie były średnio trudnym programem, ponieważ konkurencje, które na nas czekały, były prawie takie, jakie ja na co dzień trenuję. Szesnaście lat trenowałem zapasy, a to jest ogólnorozwojowa dyscyplina, a teraz od siedmiu lat sukcesywnie trenuję sporty walki, mieszane sporty walki, tak że jestem w dobrej kondycji i dla mnie wszystkie pojedynki w tym programie były całkiem luźne" - mówił agencji Newseria.
Zobacz też:
Majdan wypiera się bliskiej znajomości z Lewandowskim. Podsumował ich relację
Majdan wyjawił prawdę o relacjach z synami Rozenek. Nikt nie podejrzewał...
Rzeźniczak ujawnił kulisy mieszkania z Majdanem. Zarzuca mu jedno
