Mama Lewandowskiego nie mogła tego przemilczeć. Znienacka jej wpis zniknął
Afera wokół Michała Probierza i Roberta Lewandowskiego rozgrzewa nie tylko kibiców. Głos w sprawie zabrały już różne osoby, niekoniecznie związane ze światem sportu. Nieoczekiwanie do dyskusji wtrąciła się też mama piłkarza. Iwona Lewandowska zamieściła w sieci wymowny post i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby ten zaraz nie zniknął. Ale, jak wiadomo, w internecie nic nie przepada.
Od niedzielnego wieczora ten temat jest na ustach wszystkich.
Oto bowiem na niespełna dwa dni przed meczem eliminacyjnym do Mistrzostw Świata, w którym Biało-Czerwoni zmierzą się z Finlandią, Michał Probierz ogłosił, że przekazuje opaskę kapitana Piotrowi Zielińskiemu. Nie zniechęcił go do tego fakt, że z uwagi na kontuzję zawodnika w gruncie już wiadomo, że we wtorek, 10 czerwca nie wyjdzie on na murawę.
Wszystko kręci się jednak wokół tego, że tytuł lidera drużyny w taki właśnie sposób, dowiadując się o tym przez telefon, stracił Robert Lewandowski. Choć po tym, jak kilkanaście dni temu ogłosił, że nie zagra w najbliższych spotkaniach, niektórzy nawet się tego domagali, "Lewy" nie zamierzał odpuścić. 36-latek ogłosił, że nie zagra z orzełkiem na koszulce, dopóki nie dojdzie do zmiany na stanowisku selekcjonera.
Nie da się więc ukryć, że chodzi o poważniejszy i to wcale nienowy konflikt między gwiazdorem piłki a trenerem polskiej kadry. Mówi się, że od dawna mieli oni inną wizję prowadzenia reprezentacji, co objawiało się mniejszymi lub większymi utarczkami. Zaskakującą rolę odegrała w tym nawet piosenka "Małe rzeczy" (sprawdź!) Sylwii Grzeszczak i Libera.
Głos w sprawie zdążyło oczywiście zabrać już sporo osób. Wśród nich znaleźli się Marina Łuczenko-Szczęsna, Kamil Grosicki czy Jerzy Dudek. Główni bohaterowie zamieszania też jeszcze raz skomentowali aferę, wyjawiając kolejne smaczki.
Na ten moment brakuje właściwie jedynie stanowiska Anny Lewandowskiej, żony napastnika, która jak do tej pory tylko udostępniła dalej jego oryginalny post. Ale jego mama, Iwona właśnie przerwała milczenie.
Nie jest tajemnicą, że Iwona Lewandowska zawsze kibicowała synowi i przez długi czas była dla niego głównym oparciem po przedwczesnej śmierci ojca gwiazdora FC Barcelony. Do dziś często można zobaczyć ją na trybunach, a sam "Lewy" chętnie dzieli się zdjęciami z rodzicielką. Pod koniec maja najpierw publicznie składał jej życzenia z okazji urodzin, a potem - Dnia Matki. Mama zawodnika świetnie dogaduje się też z synową.
Nic dziwnego, że w obliczu takiej wrzawy medialnej wokół 36-latka kobieta postanowiła zabrać głos. W ciągu kilku godzin na jej profilu na Facebooku znalazło się sporo repostów wywiadów z Robertem i wypowiedzi osób stających w jego obronie. Do opowiedzenia o swoich odczuciach 66-latka wykorzystała wpis pochodzący z bloga "W każdej ciszy najgłośniej słychać milczenie". Te słowa mówią same za siebie.
"Nie trzeba kochać piłki nożnej, by zrozumieć, że czasem to, co dzieje się na murawie, jest odbiciem tego, co dzieje się w sercach ludzi. Minionej nocy nie odszedł tylko zawodnik, odszedł symbol... Odszedł ktoś, kto przez lata dźwigał nasze niespełnione marzenia, kto samotnie wspinał się po szczeblach światowej klasy, niosąc ze sobą ciężar orła na piersi i oczekiwań całego narodu. I nie chodzi tu tylko o sport" - można było przeczytać w sieci.
Nie ma wątpliwości, że według pani Iwony jej synowi należą się pochwały, a nie krytyka, jaka teraz spływa na niego z wielu stron.
"Ale wielcy nie odchodzą naprawdę. Zostają w historii, w pamięci, w sercach tych, którzy potrafili widzieć więcej niż statystyki. Zostają jako przypomnienie, że można - nawet jeśli naród nie zawsze idzie za tobą, nawet jeśli na koniec zostajesz sam... To nie piłkarz przegrał. To my - po raz kolejny - nie zdaliśmy egzaminu z wdzięczności. Takie przemyślenia kobiety, która lubi patrzeć i słuchać" - zakończono wymowny wpis.
Podpisując się pod słowami kogoś innego Lewandowska właściwie wprost wyjawiła, co o tym wszystkim sądzi. Zastanawiające jest jednak to, dlaczego kobieta niedługo później zdecydowała się usunąć owe wpisy. Trudno powiedzieć, czy sama się zreflektowała, czy ktoś jej doradził, by lepiej nie dokładała cegiełki do i tak dość trudnej, wywołującej skrajne emocje sytuacji.
Zobacz też:
Monika Olejnik ostro o konflikcie Roberta Lewandowskiego i Probierza. "Są przegrani"
Nie cichnie afera wokół Michała Probierza, a tu takie wieści. Mało kto o tym wiedział
Tuż przed północą Werner nadała pilny komunikat. Nawet nie kryła emocji