To stało się w domu Diany. Brat księżnej wzywał pomoc w środku nocy
Po śmierci księżnej Diany jej brat Charles Spencer zdecydował, że zostanie pochowana w ich rodzinnej posiadłości, by uchronić grobowiec przed działaniami wszelkiej maści łobuzów i mediów. A jednak rodzina księżnej Walii nie może liczyć na spokój. W środku nocy konieczna była interwencja służb po tym, co wydarzyło się w Althorp Estate. Ich prace trwały przez całą kolejną dobę.
Księżna Diana została pożegnana podczas publicznej uroczystości, ale nieco później odbył się też jej prywatny pogrzeb. Na nim była obecna już tylko najbliższa rodzina, w tym oczywiście książęta William i Harry. Brat księżnej, Charles Spencer, zdecydował, że grobowiec jego siostry zostanie umieszczony na wyspie na środku jeziora, w parku znajdującym się na terenie rodzinnej posiadłości Althorp w Northamptonshire.
Charles Spencer nie bez powodu wybrał to miejsce. Zależało mu, by zapewnić jej synom możliwość odwiedzania miejsca pochówku bez obecności turystów i dziennikarzy oraz wszelkich innych osób mogących mieć niecne zamiary.
"Wszyscy zgodziliśmy się, że dzięki swojemu pięknu i spokojowi było to miejsce dla Diany" - mówił w 1997 roku 9. hrabia Spencer, ale po tym, co wydarzyło się ostatnio, słowa te brzmią wyjątkowo gorzko.
Althorp należy do rodziny Spencerów od 1508 roku, kiedy to kupił ją John Spencer. Sam dom, który obecnie się tam znajduje, pochodzi z 1688 roku i należy do jednej z najbardziej okazałych posiadłości w Anglii. Został wpisany do zabytków I klasy. Choć sporo majątku rodzinnego - jak dzieła sztuki, rzeźby i inne kosztowności - zostało z biegiem lat wyprzedanych, to wciąż robi ogromne wrażenie przepychem i cenną kolekcją precjozów.
Brat Diany przejął Althorp po śmierci ich ojca w 1992 roku, stając się tym samym 9. hrabią Spencer. On sam i jego siostra mieszkali tam na stałe od 1975 roku, kiedy zmarł ich dziadek, a dom stał się własnością ich ojca, Edwarda Spencera. Sama wyspa, na której obecnie znajduje się grobowiec księżnej, powstała w 1868 roku. Niestety w nocy 28 maja 2025 roku budynki na terenie posiadłości znalazły się w centrum uwagi łobuzów.
O tym, co wydarzyło się na terenie rodzinnej posiadłości, Charles Spencer poinformował w sieci, nie kryjąc rozgoryczenia. Pewne osoby podpaliły jeden z budynków i mimo interwencji kilku zastępów strażaków, nic z niego nie pozostało.
"Byłem wstrząśnięty, gdy dowiedziałem się, że jeden z budynków Althorp House - na szczęście niezamieszkany w tym czasie - został najwyraźniej spalony przez łobuzów zeszłej nocy. Dziękuję strażakom za zrobienie wszystkiego, co w ich mocy. To bardzo smutne, że ktoś uważa takie działania za dobrą zabawę" - napisał brat Diany w sieci.
Strażacy znajdowali się na miejscu jeszcze przez kolejną dobę, pilnując, aby żadna iskra nie przeniosła się na inne budynku.
"Zostaliśmy wezwani około 1:30 dziś rano (28 maja), a kiedy zespoły przybyły na miejsce, zastały płonącą dwupiętrową nieruchomość" - potwierdziły służby.
Na szczęście celem nie stał się żaden z najcenniejszych budynków lub zakątków, jednak sytuacja i tak jest niepokojąca.
Zobacz też:
Meghan wydała fortunę, by wyglądać jak Diana