Iwona Pavlović otwarcie mówi o emeryturze. Podała konkretną kwotę
Iwona Pavlović (62 l.) ujawniła, ile wynosi jej emerytura. Rzeczywiście, trudno się z nią nie zgodzić, że ciężko się za taką kwotę utrzymać. Na szczęście jurorka "Tańca z gwiazdami" ma możliwości dorobienia sobie do świadczeń z ZUS-u.
Iwona Pavlović lubi podkreślać w wywiadach, że doskonale zna wartość pieniędzy, a także smak biedy. Kiedy w młodości sprzątała u zamożnych mieszkańców Londynu, żeby zarobić na lekcje tańca u najlepszych trenerów, oszczędzała każdego pensa. Jak wspominała w rozmowie z Pomponikiem:
"Potrafiłam wydać 16 funtów na lekcję tańca, ale napój za 50 pensów po treningu piliśmy z moim partnerem na spółkę".
Po powrocie do Polski wciąż żyła skromnie. Jej los odmienił się w 2005 roku, gdy zasiadła za stołem jurorskim"Tańca z gwiazdami", jednak nie stała się przez to rozrzutna. Jak zapewnia w wywiadach, wraz z mężem prowadzi skromne życie, a jedynym szaleństwem, na które nie szczędzi grosza, są podróże.
Na szczęście może na nie dodatkowo zarobić, bo gdyby polegała tylko na emeryturze, nie wystarczyłoby jej nawet na opłacenie rachunków. W rozmowie z Plotkiem ujawniła kwotę, którą co miesiąc ZUS przelewa na jej konto:
"Mam 2,5 tysiąca złotych więc myślę, że ciężko by było z tego wyżyć. Z tym że ja nie narzekam, dlatego iż bardzo świadomie mam tę emeryturę".
Pavlović w przeciwieństwie do artystów, którzy zapewniają w wywiadach, że sumiennie odprowadzali składki, a teraz dostają głodowe emerytury, przyznaje, że sama "zapracowała" na swoje świadczenia:
"Nigdzie nie pracowałam, miałam całe życie swoją działalność prywatną, a przy działalności prywatnej, jeżeli nie płaci się więcej, to się ma taką emeryturę, jaką się teraz ma. W tzw. państwówce jest troszeczkę inaczej".
W tej sytuacji Pavlović postanowiła wziąć los we własne ręce i zabezpieczyć swoją przyszłość. Jak dała do zrozumienia, kiedy uporządkowała swoje sprawy finansowe, poczuła się dużo lepiej:
"Nie narzekam, bo jestem dość rozsądną osobą, więc się zabezpieczyłam i to, że dostaję emeryturę dodatkowo, to bardzo się z tego powodu cieszę. Ale nigdy nie narzekałam, że chciałabym więcej, a nie mam, bo nie mam podstaw ku temu. Takie składki, jakie płaciłam, tak mam. Bardziej trochę ubolewam nie nad sobą, ale nad całym systemem. Czasami mnie dziwi, że osoby, które mają prywatne działalności, zatrudniają masę ludzi, a w sumie, jeśli nie płacą więcej, to te emerytury są takie średnie".
Zobacz też:
Iwona Pavlović przerywa milczenie ws. Beaty Tyszkiewicz. Padły zaskakujące słowa
Pavlović nagle wyznała to o mężu. Takie słowa tuż przed kolejną rocznicą