Meghan Markle co jakiś czas pojawia się na nagłówkach pierwszych stron gazet. Tym razem ukochana księcia Harry'ego znalazła się w centrum afery po tym, jak w sieci ukazały się zapowiedzi świątecznej odsłony jej serialu kręconego we współpracy z Netflixem "Z miłością, Meghan".
Zapowiadany odcinek, w którym żona księcia Harry'ego ujawni, jak wspólnie z bliskimi szykuje się do nadchodzących świąt będzie miał premierę 3 grudnia.
"Uwielbiam święta. To czas, aby nawiązać więzi z bliskimi, pielęgnować tradycje i tworzyć nowe" - mówiła na udostępnionym w sieci fragmencie Meghan.
Uwagę mediów zwróciła jednak jedna ze stylizacji Meghan Markle, którą można zauważyć w momencie, w którym Meghan szykuje świąteczną kolację w świetle nastrojowych lampek. Księżna, pragnąc nadać całości eleganckiego wyglądu, postanowiła założyć na siebie zieloną sukienkę, w której fani mogli widzieć ją już przed trzema laty, gdy pozowała do sesji zdjęciowej dla magazynu "Variety".
Jak się okazuje, Markle miała wówczas zwrócić szczególną uwagę na kreację i otwarcie opowiadać o tym, jak jej się podoba. Po skończonej pracy na planie według doniesień jednej z osób związanych z projektem miała zabrać kreację ze sobą, nie pytając nikogo o zgodę.
Nie jest tajemnicą, że w show biznesie rozdawanie ubrań po skończonych sesjach zdjęciowych jest częstą praktyką. Zwłaszcza, jeśli sprawa dotyczy członków rodziny królewskiej. Niemniej jednak zachowanie Meghan jest ostro krytykowane, ponieważ grzeczność nakazuje dowiedzieć się, czy zielona sukienka może zniknąć z planu.
Warto zaznaczyć, że kreacja marki Galvan, którą miała rzekomo przywłaszczyć sobie żona Harry'ego była warta blisko 1,7 tys. dolarów, czyli ponad 6 tys. złotych.
Meghan zabrała sukienkę bez pytania? Rzecznik księżnej zabrał głos
Zachowanie Meghan szybko stało się obiektem medialnych spekulacji. Do sprawy postanowił wtrącić się jej rzecznik prasowy, który zmierzył się z bezpośrednimi pytaniami o kreację. Mężczyzna w rozmowie z magazynem "People" kategorycznie stwierdził, że kreacja została przez Markle pozyskana za zgodą.
"Insynuowanie, że jakiekolwiek przedmioty zostały zabrane bez pełnej wiedzy i zgody stylistów na planie lub ich zespołów, jest nie tylko kategorycznie nieprawdziwe, ale i wysoce zniesławiające. Wszelkie przedmioty zostały zabrane w sposób całkowicie transparentny i zgodnie z ustaleniami umownymi" - wyjaśnił rzecznik Meghan Markle.









