Lech Wałęsa spędził dwa miesiące w Stanach Zjednoczonych
Choć Lech Wałęsa co jakiś czas miewa problemy ze zdrowiem, nie odmawia sobie wyjazdów służbowych, nawet jeśli oznaczają one dłuższy pobyt poza domem.
Ostatnio spędził dwa miesiące w Stanach Zjednoczonych, gdzie miał kalendarz wypełniony spotkaniami i wykładami. Odbył ich prawie trzydzieści i każde z nich było dla niego wyjątkowym przeżyciem.
W rozmowie z "Faktem" przyznał właśnie, że trochę odczuł to na samopoczuciu. "(...) zdrowie oczywiście dało o sobie znać. Tych spotkań było naprawdę dużo" - powiedział.
Przyznał, że teraz nie przyjąłby już propozycji, która wymagałaby od niego dwumiesięcznego wyjazdu za granicę. Ale o połowę krótszego - czemu nie.
"(...) Maksymalnie do miesiąca. Dwa, to trochę za długo. Tam było mnóstwo podróży. Przyjeżdżaliśmy do miasta, spanie, występ, spanie, zbieranie się i tak w kółko przez cały czas. Bez przerwy byliśmy w drodze" - wyżalił się tabloidowi.
Lech Wałęsa został zapytany również, jak zniósł rozłąkę z żoną. Okazuje się, że nad wyraz dobrze…
Nie tęsknił za żoną
Choć wydaje się to nieprawdopodobne, Danuta i Lech Wałęsowie ani razu nie porozmawiali ze sobą podczas jego wyjazdu do Stanów. Były prezydent dał do zrozumienia, że żadne z nich nie zabiegało o kontakt.
Czy tęskniłem za żoną podczas pobytu w Ameryce? No wiecie, w tym wieku... Daliśmy sobie czas, by odpocząć od siebie
Co ciekawe, Danuta Wałęsa w przeszłości w swojej książce także jasno dała do zrozumienia, że relacje z mężem były dość chłodne.
Z kolei w rozmowie z "Wysokimi Obcasami" wyznała kiedyś: "On mnie zdradził nie tylko z historią, z komputerem też. Nawet bym wolała, żeby zrobił to z jakąś kobietą!".









