Reklama
Reklama

Oskarżają syna Cugowskiego o odcinanie się od ojca. Tak reaguje na krążące plotki

Odkąd najmłodszy syn Krzysztofa Cugowskiego (75 l.) zaczął występować pod artystycznym pseudonimem Phero pojawiły się plotki, jakoby odcinał się od sławnego taty i przyrodnich braci, a pseudonim był pierwszym krokiem do zmiany nazwiska. Chris w końcu wyznał, o co w tym wszystkim chodzi.

Przez kilka lat wydawało się, że Chris Cugowski, jako jedyny spośród synów Krzysztofa Cugowskiego, nie zdecyduje się pójść w ślady taty. 

Po ukończeniu aktorskich studiów w Londynie sprawiał wrażenie, jakby znacznie bardziej pociągały go modeling i seriale kostiumowe. Niewielką rólką w "Bridgertonach" udowodnił zresztą, że świetnie prezentuje się we fraku. 

Chris Cugowski karierę zaczynał od aktorstwa

Jak tłumaczył Chris Cugowski w wywiadach, nie chciał być kolejnym bratem, który wybrał muzykę jako ścieżkę kariery, tym samym narażając się na posądzenia o wykorzystywanie sławy taty. 

Reklama

Jednak, gdy w 2021 roku zajął szóste miejsce w show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", stało się jasne, że prędzej czy później zajmie się muzyką na pełen etat. 

Chris Cugowski na scenie używa pseudonimu

Najmłodszy syn Krzysztofa Cugowskiego występuje jako Phero, żeby odróżnić się od taty i braci, którzy w karierze używają rodowego nazwiska. 

Pojawiły się nawet pogłoski, jakoby Chris planował pożegnać się z nazwiskiem Cugowski również w życiu prywatnym. On sam postanowił się do nich odnieść w rozmowie z „Super Expressem”:

"Nazwiska nie zmieniam i nie zamierzam. Tutaj jestem pod pseudonimem i nazwiskiem, bo powiedzmy, że sam pseudonim jeszcze nie jest aż tak głośny... A wiadomo, że trzeba, by nazwisko było klikalne. Ale myślę i liczę na to, że kiedyś jeszcze będzie mi dane z samym pseudonimem wystąpić na takim koncercie”. 

Chris Cugowski odpiera zarzuty o wykorzystywanie sławy taty

Krzysztof Cugowski, jak sam zapewnia, nie ma problemu z zaakceptowaniem nowej ścieżki kariery najmłodszego syna, chociaż jeszcze nie tak dawno napomykał w wywiadach, że trzech Cugowskich na scenie osobiście uważa za wystarczającą liczbę.

Chris, jak daje do zrozumienia w rozmowie z "Super Expressem", trochę się z tatą pod tym względem zgadza, jednak nie odrzuca przywilejów, wynikających z rodzinnych koneksji:

"Odcięcia to jest za dużo powiedziane, ale na pewno zmiany. Ja mam dużo wiary w to co robię. Stąd się wziął pseudonim, bo wiesz, że to po prostu ma siłę i nie potrzebuje żadnej pomocy. I tak, oczywiście, były okazje, żeby na dwóch wystąpieniach zaśpiewać z ojcem, bo też uważam, że będzie to fajna pamiątka dla mnie za kilkanaście, za kilkadziesiąt lat. I też z perspektywy jestem bardzo zadowolony, że te występy miały miejsce. Nie ze względu na to, że mnie to popchnęło, bo nie popchnęło”. 

W takich przypadkach zwykle pojawiają się posądzenia o nepotyzm, jednak, jak zapewnia Chris Cugowski, w jego przypadku nie są one zbyt uciążliwe:

"Szczerze? Nie aż tak często, jak można pomyśleć. Natomiast oczywiście, że się zdarza, ale to jest coś, co ja słyszę całe życie, 27 lat już… U mnie to było całe życie, to było dla mnie coś standardowego. Po prostu tata i bracia mieli taką robotę, teraz ja mam taką robotę, tak że to jest coś, co jest dla mnie po prostu normalne". 

Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Chris Cugowski nie gryzł się w język, gdy mówił o ojcu. On też zabrał głos

Chris Cugowski długo nie był tego świadomy. Nagle zrozumiał, co robił jego ojciec

Chris Cugowski chce związać się z muzyką. Młody twórca szykuje się do wydania płyty

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Chris Cugowski | Krzysztof Cugowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy