Małżeństwo Marcina Millera zawisło na włosku. "Powiedziała, że nie chce przeszkadzać mi w karierze"
Marcin Miller i jego małżonka mogą pochwalić się imponującym jak na standardy show-biznesu stażem swojego związku - para jest ze sobą już ponad trzy dekady. Okazuje się jednak, że nie zawsze było kolorowo, a w pewnym momencie przyszłość ich relacji zawisła na włosku i niemal doszło do rozwodu.
Marcin Miller i jego zespół Boys święcą triumfy na polskiej scenie muzycznej już od ponad trzech dekad. Przeboje takie jak "Jesteś szalona", "Najpiękniejsza dziewczyno", "Jezioreczko" i "Wolność" wciąż są chętnie grane na weselach i festiwalach muzyki tanecznej. Pomimo tysięcy koncertów i niezliczonej ilości nagranych płyt oraz singli, grupa Boys nie zwalnia tempa, wciąż koncertuje i lansuje kolejne hity.
Ostatnio wokalista przechodził jednak wyjątkowo trudny okres. Muzyk z powodu napiętego grafiku nabawił się poważnej kontuzji, która zmusiła go do zrobienia przerwy od koncertowania.
W życiu prywatnym 55-latka swego czasu także nie brakowało problemów. Chociaż lider Boysów i jego żona mogą dziś pochwalić się ponad trzydziestoletnim stażem związku, bywały okresy, kiedy ich małżeństwo wisiało na włosku.
Marcin Miller nigdy nie ukrywał, że bycie gwiazdą sceny wiąże się z wieloma pokusami, którym dość często ulegał.
Gdy piosenkarz znalazł się u szczytu kariery, we własnym domu bywał tylko gościem. W pewnym momencie jego druga połówka powiedziała "dość" i poważnie zastanawiała się nad zakończeniem relacji.
"Ona powiedziała mi wtedy, że nie chce przeszkadzać mi w karierze i jeśli tego chcę, to może się spakować i wyprowadzić z domu. To dało mi do myślenia" - ujawnił wywiadzie dla magazynu "Świat i ludzie".
Chociaż sytuacja wyglądała niewesoło, żona postanowiła dać mężowi drugą szansę.
Dzisiaj Miller nie ukrywa, że to trudne doświadczenie mocno wpłynęło na jego dalsze losy.
"Po zdradzie życie bardzo się zmieniło. Wtedy był taki czas, że na niczym mi nie zależało. Uznałem: co ma być, to będzie. Całe szczęście, że u swego boku miałem i mam tak wspaniałą kobietę" - dodał
"Jakoś to wszystko zniosła. Płakała, przeżywała, ale to bardzo dzielna kobieta. Jej cierpliwość i upór były kluczem do naszego małżeńskiego szczęścia. Wyjaśniliśmy sobie wszystko. Doceniam to, co mam. Po każdym koncercie powrót do domu, żony i synów to wielkie szczęście" -wspominał w tym samym wywiadzie.
Zobacz też:
Miller ma w domu wielką kolekcję. Tylko nieliczni wiedzieli o jej istnieniu
Marcin Miller zdradzał żonę. Poznała prawdę: "Płakała"
Marcin Millem ma problemy z kręgosłupem i rwą kulszową. Na rehabilitację wydaje majątek