Juliusz Machulski wyjawił prawdę o niechlubnej przeszłości ojca. Romans zmienił wszystko
Juliusz i Jan Machulscy to postacie, których fanom polskiego kina nie trzeba przedstawiać. Panowie wielokrotnie mieli okazję współpracować zawodowo. Wszystkim wydawało się więc, że ich relacje są naprawdę dobre. I przez lata rzeczywiście tak było. Wszystko popsuło się w momencie, gdy na jaw wyszło, że Jan wdał się w romans, a jego partnerka oczekuje na narodziny dziecka. Jak do tej sytuacji Juliusz pochodzi teraz – 17 lat po śmierci ojca?
W świecie filmowym nazwisko Machulski jednoznacznie kojarzy się z dobrymi komediami oraz znakomitą grą aktorską. Zarówno Jan jak i jego syn Juliusz zrobili wielkie kariery, a produkcje z ich udziałem wciąż cieszą się sporym zainteresowaniem. Mało kto jednak wie, że panów lata temu dość mocno poróżniła pewna sprawa rodzinna, a dokładnie romans Jana.
Jan Machulski w 1954 roku poślubił aktorkę Halinę Brzezińską, z którą przez długie lata tworzył szczęśliwe małżeństwo. Spokój rodziny zaburzyła jednak informacja o tym, że aktor wdał się w romans, a jego kochanka oczekuje na narodziny dziecka.
Halina szybko chciała znaleźć wyjście z tej sytuacji, więc zaproponowała mężowi rozwód. Ten jednak chciał trwać u jej boku pomimo zdrady. Dobroduszna Halina zaakceptowała więc tę sytuację i wpuściła nieślubnego syna swojego męża do rodziny.
Romansem ojca najbardziej rozczarowany był Juliusz Machulski, którego świat nagle został zburzony. Aktor, mimo tego, że był już dorosłym mężczyzną, nie mógł zrozumieć postawy swojego taty.
"Nie wypada mówić, że czyjeś narodziny stanowią cios, ale każdy ma prawo do własnych uczuć. Dojrzały syn mógł być wściekły na niedojrzałego ojca za niespodziankę, jaką zgotował rodzinie. Z perspektywy czasu ani późne ojcostwo, ani nieślubne dziecko nie jest niczym nadzwyczajnym. Jednak w chwili emocji trudno zachować spokój i nie zadawać sobie pytań o podstawy funkcjonowania własnej rodziny" - pisał na łamach książki "Świat Machulskich. Biografia rodzinna".
Juliusz Machulski był tak zły na swojego ojca, że po jego śmierci wszystkie sprawy związane ze spadkiem kazał załatwić prawnikom. Reżyser nie chciał nawet rozmawiać ze swoim przyrodnim bratem.
W najnowszym wywiadzie Juliusz Machulski postanowił zdradzić, jak obecnie, w wieku 70 lat, podchodzi do romansu swojego ojca. Jak się okazuje, w ciągu ostatnich lat jego podejście do tej drażliwej kwestii niezbyt się zmieniło.
Piotr Jacoń w programie "Bez polityki" wprost zapytał Juliusza, czy w jego domu w ogóle mówiło się o tym, że jego 75-letni ojciec wdał się w romans i będzie miał kolejne dziecko.
"Myśmy o tym krótko gadali, potem już nie zdążyliśmy, bo on umarł. Dowiedziałem się o tym dość późno. Były pewne znaki, ale w ogóle mnie to nie interesowało - to nie była moja sprawa. Jak oni mogli się z mamą dogadać, to ja się tylko odciąłem. Przestało mnie to interesować. Było to dość smutne na koniec, bo zachował się głupio. Nie chcę powiedzieć, że mnie to zszokowało, ale wyżej go oceniałem generalnie" - podsumował krótko Jan.
Widać, że ta sprawa dla aktora wciąż jest dość drażliwa.
Zobacz też:
Zamieszanie ze spadkiem po Piotrze Hubercie. Nagle znalazła się jego córka
Był spokój, a tu takie wieści. Martyniuk nagle ogłosił to o własnej żonie