Liam Neeson to legenda współczesnego kina. Aktor, który pojawiał się na ekranie jeszcze pod koniec lat 70., może się pochwalić bogatym portfolio, liczącym ponad sto tytułów.
W ciągu kilku dekad gwiazdor wykreował wizerunek twardziela, który najlepiej pasuje do mrukliwych postaci, definiowanych właściwie głównie przez obrany przez siebie cel. Największą popularność przyniosła mu seria, w której mężczyzna najpierw musi ratować swoją rodzinę, a potem oczyścić własne imię.
W poniedziałek 29 września o 20:30 widzowie włączą Polsat. Tego hitu z gwiazdorem możesz nie znać
W 2022 roku Irlandczyk zagrał główną rolę w filmie "Bez pamięci" Martina Campbella. Tym razem jego postać nie ma nieposzlakowanej opinii, a odmawiając przyjęcia zlecenia, sama wystawia się na niebezpieczeństwo.
Bazując na danych w serwisie Rotten Tomatoes, produkcja ta nie przypadła do gustu krytykom, ale zdecydowanie bardziej spodobała się widowni.
Oprócz Neesona na ekranie pojawiają się również m.in. Monica Bellucci, Guy Pearce i Ray Fearon. "Bez pamięci" będzie można obejrzeć już w poniedziałek, 29 września o godz. 20:30 w ramach segmentu Megahit w telewizji Polsat.
Takiego romansu nikt się nie spodziewał. Połączyła ich praca
Ale nie samym kinem akcji żyje człowiek. Ostatnio Neeson pojawił się bowiem w kontynuacji hitowej serii, której twarzą na przełomie lat 80. i 90. był zmarły w 2010 roku Leslie Nielsen. Wielu zastanawiało się, jak jego następca, kompletnie niekojarzący się z podobnymi projektami, odnajdzie się w świecie komedii absurdu. Ale jak pokazują wyniki filmu Akivy Schaffera, poszło mu to całkiem nieźle.
Tytuł nie tylko zarobił ponad 100 mln dolarów na świecie (przy budżecie wynoszącym 42 mln), ale i przypadł do gustu zarówno krytykom, jak i widzom. Większość doceniła produkcję za dość wierne oddanie klimatu oryginału. Do sukcesu komercyjnego bez wątpienia przyczyniły się plotki o romansie dwóch naczelnych gwiazd produkcji, które towarzyszyły premierze.
A mowa tu oczywiście o Neesonie i Pameli Anderson, aktorce, która zasłynęła przed laty za sprawą roli w serialu "Słoneczny patrol". Mówiono wówczas, że para poczuła do siebie coś więcej na planie zdjęciowym, na którym zresztą ponoć świetnie im się współpracowało. Gwiazdy chętnie pozowały też razem na czerwonym dywanie i nie ukrywały, że są ze sobą bardzo blisko.
Wygląda jednak na to, że mógł to być tylko element zmyślnej strategii marketingowej.
Cały świat trąbił o romansie, a tu taka heca. Nagle wyszło na jaw ws. Anderson i Neesona, to koniec
Publiczne wymienianie czułości i ewidentne darzenie się sympatią stały się wodą na młyn dla obserwatorów Hollywood. Wszyscy zaczęli mocno kibicować "kobiecie z przeszłością" (w przeszłości Anderson była w wielu związkach, a jej ostatnie małżeństwo zakończyło się w 2022 roku) i "mężczyźnie po przejściach" (po tym, jak 16 lat temu jego żona zginęła, Neeson nigdy nie ułożył sobie życia).
Ale kilka tygodni temu smutna prawda wyszła na jaw.
"Jak donoszą nasze źródła, wszystko zostało wymyślone przez ich zespoły PR oraz wytwórnię Paramount jeszcze podczas nagrań do filmu. W rzeczywistości Pamela i Liam nie widzieli się ani razu od zakończenia zdjęć w czerwcu 2024 roku. Nigdy też nie jedli kolacji we dwoje. To były tylko spotkania biznesowe, podczas których towarzyszyli im agenci, a często także przedstawiciel wytwórni" - przekazał portal TMZ.
Zobacz też:
Pamela Anderson pokazała przystojnego syna. Coś innego za to ukryła
Pamela Anderson przerwała milczenie. Teraz w jej życiu zmieni się wszystko
Fronczewski mógł zostać gwiazdą Hollywood. Przegrał z irlandzkim gwiazdorem