Niepokojące wieści ws. stanu zdrowia Kaczora. Odwołał plany
Kazimierz Kaczor to ceniony aktor filmowy, który od lat angażuje się także w żeglarstwo. Pomimo planów na kolejną wyprawę po Morzu Bałtyckim i Północnym, z przyczyn zdrowotnych musiał zrezygnować z tego marzenia.
Kazimierz Kaczor to aktor znany z ról w takich filmach, jak "Złotopolscy", "Alternatywy 4" czy "Polskie drogi". 84-latek pracuje też w Polskim Radiu oraz nagrywa audiobooki.
Oprócz pasji do aktorstwa, Kaczor uwielbia żeglarstwo. Jeszcze niedawno mówił na łamach Złotej Sceny, że szykuje się do wielkiej wyprawy.
"Wypływamy w maju na dwa tygodnie, a może i więcej na Morze Bałtyckie i Północne. Mamy dużą łódkę oceaniczną do takich wypraw. Jest nas kilkunastu takich pasjonatów. O tej porze i w tym miejscu będzie to trochę chłodniejszy rejs, ale z pięknymi widokami" - zapowiedział.
Jak się jednak okazało, wyprawa Kaczora nie dojdzie do skutku. Aktor przekazał na łamach plejady, że nie pozwala mu na to zdrowie.
"Tak, szykowałem się na rejs, ale nic z tego nie będzie. Przeszkodził stan zdrowia. Takich planów nie odkłada się na zawsze. Po prostu kiedyś przyjdzie na to czas. Poza tym to nie jest taki znowu wielki plan. Wyprawa w tamtą stronę i z powrotem może się odbyć kiedykolwiek. Byle tylko zdrowie dopisywało" - potwierdził w rozmowie z Plejadą.
Kazimierz Kaczor jakiś czas temu udzielił wywiadu dla branżowego portalu, w którym opowiedział o swoim hobby.
"W mojej rodzinie nikt nie miał nic wspólnego z żeglarstwem, ani z innymi sportami wodnymi, więc najpierw jedynym elementem łączącym mnie z wodą było nazwisko. Tak się jednak złożyło, że na początku lat 60. uprawiałem wioślarstwo w krakowskim klubie. Bardzo podobał mi się ten sport i od niego zaczęła się moja więź z wodą. Pływając po Wiśle miałem okazję obserwować śmigające obok mnie łódki żaglowe, na których były piękne dziewczyny i chłopcy grający na gitarach. Nikt nic nie robił, a mimo to łódki płynęły szybciej niż ja machając wiosłami. Pomyślałem sobie, że nie ma co się zastanawiać - trzeba to zamienić na żaglówkę" - mówił dla "Żeglarski".
Aktor swoje doświadczenie zdobywał podczas rekreacyjnych rejsach po polskich wodach. Po zdobyciu kwalifikacji wybrał się na wielką wyprawę z Tonym Halikiem, która poniosła ich aż na Karaiby.
"Wszystko za sprawą mojego przyjaciela Tony-ego Halika, z którym pływałem po Mazurach. Mieliśmy swoje łódki i pewnego razu Tony zaproponował, żebyśmy na tych łódkach popłynęli na wielką wodę, gdzie los nas poniesie. No i los nas poniósł na Karaiby, gdzie spędziliśmy w 1984 roku niemal pięć miesięcy" - opowiadał dla tego samego portalu.
Zobacz też:
Aktor szczerze o upływającym czasie. Mówi wprost o emeryturze i pracy do końca
Kazimierz Kaczor szykuje się do wielkiej wyprawy. Mało kto wie o jego pasji