Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Albert Kosiński musiał pożegnać się z "TzG". Wszystko przez Maję Bohosiewicz
Dla Alberta Kosińskiego była to druga styczność z "Tańcem z gwiazdami". W poprzedniej odsłonie programu dotarł on aż do wielkiego finału, w którym wraz z Adrianną Borek zajął trzecie miejsce. Niestety tym razem jego przygoda z show skończyła się dość szybko i to w nietypowych okolicznościach.
Oglądaj "Taniec z gwiazdami" w Polsat Box Go
O pożegnaniu pary numer 3 z formatem zdecydowali nie widzowie, ale niefortunny uraz, jakiego doznała Maja Bohosiewicz. Influencerka samodzielnie podjęła decyzję o odejściu, kierując się przesłankami zdrowotnymi. Przy tej okazji opublikowała na Instagramie długi post udowadniający, jak trudno było jej zdecydować się na taki krok. Partner całkowicie ją w tym jednak poparł.
Z dnia na dzień 29-latek pozostał więc bez zajęcia, które dotychczas wypełniało mu znaczną część dnia. Ale zdecydowanie nie może on narzekać na nudę - w końcu już niebawem zostanie ojcem.
Nieoczekiwanie Kosiński ogłosił ws. relacji z Olgą Frycz. To było wcześniej zaplanowane
To, że Olga Frycz i Albert Kosiński spodziewają się potomstwa, stało się jasne w sierpniu. Aktorka, która ma już pociechy ze związków z trenerem tajskiego boksu Grzegorzem Sobieszkiem, i podróżnikiem Łukaszem Nowakiem, sama potwierdziła plotki.
"Jesteśmy szczęśliwi, że możemy podzielić się z wami tą radosną informacją. Nasza rodzina się powiększy. Będzie synek. Urodzi się w lutym. A na imię mu damy Jan" - ogłosiła wówczas publicznie.
W rozmowie z Pomponikiem tancerz wyjawił, że wybór imienia dla dziecka właściwie nie sprawił im żadnej trudności. Opcje były tylko dwie.
"Mieliśmy tak zaplanowane, że jak będzie dziewczynka, to będzie Maria, tak jak moja mama ma na imię, a jak będzie chłopiec, będzie Jan, tak jak ojciec Olgi" - powiedział Kosiński, odnosząc się oczywiście do cenionego aktora, Jana Frycza.
Taki symboliczny gest zrobił ponoć na gwiazdorze kina duże wrażenie.
Nagle Kosiński wyjawił ws. relacji ze słynnym teściem. Frycz ponoć nawet się z tym nie krył
"Ucieszył się bardzo. Nie krył wzruszenia, że tak powiem, więc to był szczęśliwy moment, że mogliśmy o tym powiedzieć. Był zadowolony" - zdradził ukochany Olgi Frycz.
Albert domyśla się już nawet, jak dziadek i wnuczek będą rozróżniani w towarzystwie.
"Myślę, że będzie Jan i Jasiek" - powiedział naszemu reporterowi, dystansując się od wariantu z dodawaniem słowa "junior" po imieniu.
Nie jest tajemnicą, że teść i zięć mają ze sobą dobry kontakt. W poprzedniej edycji "TzG" 71-latek pojawił się nawet wraz z córką na widowni półfinałowego odcinka, aby na żywo kibicować Albertowi.
"[Wspierał nas - przyp. aut.] mój potencjalny teść, którego bardzo serdecznie pozdrawiam. Bardzo to miłe, bardzo był zaangażowany, nawet dzwonił do mnie - mówił, że super. Było mi bardzo miło, że przyszedł" - komentował wtedy w rozmowie z Plejadą Kosiński.
Kolejne odcinki "Tańca z gwiazdami" w każdą niedzielę o godz. 19.55 w Polsacie.
Zobacz też:
Kosiński przez Maję musiał odejść z TzG. Jak to wpłynie na ich relacje? [POMPONIK EXCLUSIVE]
Bohosiewicz wyjechała z kraju, a tu taki zwrot. Albert Kosiński znów w "Tańcu z gwiazdami"
Frycz już wie, co będzie po rezygnacji Mai. Zamieściła emocjonalny wpis
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych








