Minął rok od śmierci, a tu takie wieści ws. Jerzego Stuhra. Córka wyjawiła prawdę, to pogłębiało się z wiekiem
Śmierć Jerzego Stuhra wstrząsnęła całym środowiskiem artystycznym. Choć od tego smutnego wydarzenia minął ponad rok, córka aktora dopiero teraz wyjawiła prawdę o znanym ojcu. Wyznała nie tylko, jak wyglądały jego ostatnie dni, ale i jakim prywatnie człowiekiem był gwiazdor. Aż trudno uwierzyć w to, co powiedziała publicznie...
Jerzy Stuhr zmarł w lipcu ubiegłego roku. Odejście jednego z najpopularniejszych i najbardziej cenionych polskich aktorów wywołało duże poruszenie w branży i nie tylko. Wówczas dużo sław dzieliło się wspomnieniami związanymi z artystą. Od razu głos zabrały też jego dzieci: 49-letni wówczas Maciej Stuhr i młodsza od niego o siedem lat Marianna.
W pierwszym publicznym komunikacie kobiety po śmierci ojca nie znalazło się żadne słowo, ale zarazem był on bardzo wymowny. Później córka gwiazdora kilkukrotnie zabierała już głos w tej sprawie, a na początku lipca tego roku zorganizowała w Krakowie festiwal "Stuhralia" poświęcony twórczości mężczyzny.
W najnowszym wywiadzie wyjawiła, jak wyglądały ostatnie miesiące jego życia. Z jej opowieści wynika, że 77-latek do końca nie godził się ze swoim odejściem i ciągle snuł plany zawodowe.
"Ostatnie pół roku to był ciąg dom-szpital, dom-szpital. Rzeczywiście miał zaproszenie do filmu włoskiego, tyle że plan cały czas się przesuwał i nie zdążył w nim zagrać. Ale tak bardzo w to wierzył, cały czas! Zawsze miał przy sobie kajecik, otwierał go i przypominał sobie, kiedy co ma zaplanowane. Jeszcze tydzień przed śmiercią (...) zakomunikował, że trzeba zadzwonić do pana we Włoszech i powiedzieć, że niestety chwilowo jest w szpitalu niedysponowany i trzeba poprzesuwać terminy" - zdradziła w rozmowie z magazynem "Pani".
Jerzy Stuhr kompletnie nie zdawał albo nie chciał zdać sobie sprawy z powagi sytuacji, w jakiej się znalazł.
"Był w bardzo ciężkim stanie fizycznym. Ale w ogóle tego nie łapał: on, który nie był w stanie samodzielnie przejść z jednego pomieszczenia do drugiego, był (...) przekonany, że zagra w filmie" - mówiła Marianna.
Uznany aktor zawsze był zaaferowany swoją pracą, co szczególnie dawało się we znaki w dzieciństwie dorosłej dziś kobiety. Nie szczędziła ona przykrych słów pod adresem ojca.
"Przede wszystkim tata był nieobecny. A nawet jak się pojawiał, to był zanurzony w swoich sprawach - w uczeniu się roli, pisaniu, książce, gazecie. Wytwarzał wokół siebie aurę niedostępności. Z perspektywy dziecka to była wieczna tęsknota albo wyrywanie go innym" - wyjawiła.
Niestety Jerzy nie potrafił nawiązać prawdziwie bliskiej więzi z Marianną.
"(...) Zupełnie nie był osobą do rozmowy o emocjach. (...) Kiedy siadał przy stole, nie umiał spytać: 'Co u ciebie? Co robisz?'. Każdy temat dotyczył jego. W pewnym momencie to stało się już nudne, bo po prostu cały czas opowiadał o sobie. Takie nieustanne: 'ja, ja, ja i ja'. Dla niego było oczywiste, że to jego sprawy są najważniejsze i najciekawsze" - zaskoczyła szczerością.
Stuhr nie potrafił otworzyć się nie tylko na najbliższych, ale paradoksalnie i na współczesną, zmieniającą się sztukę. Jego córka nigdy nie mogła tego zrozumieć.
"Był superkonserwatywny. Jemu się ten konserwatyzm pogłębiał z wiekiem. Zawsze mnie to wprawiało w zdumienie: jak to możliwe, że artysta, który miał tak niesamowity wachlarz ról, występował w niemalże abstrakcyjnych formach teatralnych, tak bardzo nie rozumie sztuki współczesnej? A z wiekiem ten jego sztywny kijek austriacki, nieco moralizatorski gorsecik tylko się zacieśnił. Naturalna kolej rzeczy chyba" - mówiła mimo wszystko ze śmiechem.
Pomimo trudnych relacji Marianna i tak mocno przeżyła odejście taty.
"(...) Kiedy przyszedł czas na takie regularne, zwykłe życie i rutynę codzienną, to wtedy bardzo mnie żałoba dotknęła. Właściwie na poziomie fizycznym nawet brak tych pleców w postaci taty, na których się można było oprzeć. I to trwało ładnych parę tygodni, może nawet miesięcy" - mówiła tuż przed rocznicą jego śmierci w programie "Jacy rodzice, takie dzieci? 2".
Zobacz też:
Rodzina Jerzego Stuhra podjęła ważną decyzję. Po roku prawda wyszła na jaw
Córka Stuhra dopiero teraz przerwała milczenie ws. ojca. "Był cień szansy"