Katarzyna Dowbor pozbyła się 20 kilogramów. Poszło łatwiej niż myślała
Katarzyna Dowbor (66 l.) przez lata zmagała się z niekontrolowanymi wahaniami wagi. Wreszcie postanowiła zrobić z tym porządek. Jak przekonuje, tylko zmiana codziennych nawyków gwarantuje sukces.
Katarzyna Dowbor przez lata zmagała się z chorobą tarczycy. Lekarze przez długi czas nie byli w stanie dobrać jej leków, co odbiło się na sylwetce prezenterki.
Zbiegło się to w czasie z decyzją władz TVP, by się z nią pożegnać. Dowbor nabrała wtedy podejrzeń, że nie był to przypadek. Jak wyznała wtedy w programie TVN-u "Klinika urody":
"Stwierdzono, że jestem za stara, za gruba, źle wyglądam. Zostałam wyrzucona z telewizji za brak urody".
Ostatecznie Dowbor odnalazła się w Polsacie, gdzie przez 20 kolejnych sezonów prowadziła "Nasz Nowy Dom". Na planie pierwszego odcinka pojawiła się już szczuplejsza o kilkanaście kilogramów, chociaż, jak sama wyznała, w wyniku choroby Gravesa Basedowa pozostała jej drobna dysproporcja twarzy. Jedno oko ma ciut większe od drugiego.
Z czasem przeprosiła się z TVP i po latach wróciła jako prowadząca "Pytania na śniadanie".
Niestety, kiedy wydawało się, że sytuacja jest opanowana, poziom hormonów uregulowany, a leki idealnie dobrane, znów się pogorszyło i konieczna okazała się operacja. Prezenterka sama była zaskoczona, decyzję lekarzy. Jak tłumaczyła wtedy z rozmowie z "Dobrym Tygodniem":
"Przeszłam zabieg usunięcia tarczycy, z którą od siedmiu lat miałam poważne problemy. Choć byłam pod opieką lekarza i brałam leki, to okazało się, że trudno nad nią zapanować. Przez te lata towarzyszyły mi stany zapalne, stąd decyzja specjalistów. Na szczęście mam dobrego endokrynologa. Muszę regularnie robić badania i sprawdzać, czy poziom hormonów jest dobry. Musi być tak ustawiony, żeby organizm dobrze funkcjonował".
Z czasem stan zdrowia prezenterki ustabilizował się na tyle, że mogła zająć się swoimi wahaniami wagi. Jak wyznała w rozmowie z Onetem, od początku wiedziała, że nie interesują jej żadne chwilowe rozwiązania ani modne diety:
"W pewnym wieku rygorystyczne, nieracjonalne odchudzanie przynosi więcej szkody niż pożytku. Nie zależało mi na szybkich efektach, a na trwałości moich starań. Po prostu więc zaczęłam się zdrowo i regularnie odżywiać. Jem pięć posiłków dziennie i dbam o aktywność fizyczną".
Jak radzi Dowbor, najlepiej znaleźć taką aktywność, która sprawia przyjemność. Dzięki temu codzienny trening nie będzie postrzegany w kategoriach obowiązku tylko relaksu. Akurat w przypadku prezenterki sprawdza się jazda konna, która od lat jest jej wielką pasją. Jak wyznała przed laty w wywiadzie dla "Głosu Wielkopolskiego":
"Pasję jeździecką zapewne miałam w genach, bo mój dziadek był kawalerzystą i wielkim miłośnikiem koni. Ja, niestety, zaczęłam swoją przygodę z końmi dość późno, bo dopiero w wieku 30 lat. Moi sąsiedzi przywieźli swoje konie, dla których postawili koło domu małą stajenkę. Zakochałam się w tych zwierzętach".
Zobacz też:
Katarzyna Dowbor zaliczyła kolejną wpadkę. Niecodzienne sceny w "Pytaniu na śniadanie"
Dowbor potwierdziła doniesienia wczesnym rankiem. Nagle uroniła łzę i powiedziała "przepraszam"
To koniec. Dowbor odchodzi. Potwierdza rezygnację z prowadzenia programu