Były mąż Kołaczkowskiej przemówił na pogrzebie. Poruszające słowa
Na ostatnim pożegnaniu Joanny Kołaczkowskiej zjawiły się tłumy. Wśród żałobników nie mogło zabraknąć jej najbliższych - siostry Agnieszki i byłego męża Krzysztofa. W trakcie pogrzebu z ich ust padły wzruszające słowa. "Miałam wrażenie, że to nie dzieje się naprawdę" - wyznała publicznie kobieta.
Od śmierci Joanny Kołaczkowskiej minęły niespełna dwa tygodnie. Tragiczną wiadomość przekazali jej koledzy z Kabaretu Hrabi w nocy ze środy na czwartek z 16 na 17 lipca na oficjalnym profilu w mediach społecznościowych.
Przez poprzednich kilka miesięcy wszyscy żyli doniesieniami na temat stanu zdrowia aktorki. Pod koniec kwietnia stało się bowiem jasne, że zmaga się ona z poważną chorobą (z jaką dokładnie poinformowano oficjalnie dopiero po jej odejściu).
Datę pogrzebu wyznaczono na poniedziałek, 28 lipca. O godzinie 11:00 odprawiono mszę żałobną, a na 12:30 zaplanowano - zgodnie z wolą zmarłej - uroczystość świecką. Gwiazda sceny kabaretowej zostanie pochowana tuż obok swojego dobrego przyjaciela, Stanisława Tyma.
W ostatniej drodze Kołaczkowskiej towarzyszyły tłumy. Wśród uczestników pogrzebu można było dostrzec m.in. Adriannę Borek, Dariusza Kamysa, Emilię Krakowską, Roberta Motykę, Wojciecha Kamińskiego, Marzenę Rogalską, Roberta Górskiego oraz Mikołaja Cieślaka. Wzruszającą przemowę wygłosił też jej dobry przyjaciel, Szymon Majewski.
Głos zabrali również najbliżsi artystki - jej siostra Agnieszka oraz były mąż Krzysztof.
Starsza o rok siostra Kołaczkowskiej prywatnie jest żoną jej kolegi z pracy, wspomnianego Dariusza Kamysa. Dla nich wszystkich wieści o stanie zdrowia gwiazdy były jak zły sen.
"Diagnoza i wiadomość o Twojej chorobie zatrzymały całe nasze życie. Miałam wrażenie, że to nie dzieje się naprawdę, że za chwilę ktoś nam mówi, że to żart, jakiś film albo że po prostu pomyłka. Ale to nie nastąpiło. Rzeczywistość okazała się (...) do bólu prawdziwa. W czasie choroby byłaś, siostro, niezwykle dzielna, bardzo pokorna i ze spokojem przyjmowałaś kolejne jej etapy i sposoby leczenia. I pomimo tego, że wszyscy mieliśmy nadzieję i wierzyliśmy w Twoje uzdrowienie, to jednak coraz częściej uświadamiano nam, że szczęśliwego zakończenia tej historii nie będzie i że musimy się przygotować na Twoje odejście" - wyjawiła, jak wyglądały ostatnie dni Joanny.
Minione tygodnie kobieta spędziła w warszawskim hospicjum. Agnieszka była przy niej do końca.
"Asiu, to był dla mnie ogromny przywilej, że mogłam trzymać Cię za rękę i być z Tobą do ostatniego tchnienia. Towarzysząc Ci w chorobie, w szpitalach i w domu, mogłam wspominać nasze życie i mówić, jak bardzo Cię kocham" - zakończyła poruszającą przemowę.
Publicznie zabrał głos również były mąż aktorki, Krzysztof Kołaczkowski. O ich małżeństwie nie było wiadomo wiele więcej ponad to, że rozpoczęło się ono pod koniec 90., a zakończyło w pierwszej dekadzie lat 2000. Owocem związku kabareciarzy jest 20-kilkuletnia dziś córka, Hanna.
Po tym, co mężczyzna powiedział w czasie pogrzebu, nie ma wątpliwości, jak wyglądały ich relacje.
"Asior, już jesteś w jakimś innym, lepszym miejscu. Jestem o tym przekonany. I moja pierwsza hipoteza jest taka, że właśnie (...) ze Staszkiem Tymem coś knujecie i zaśmiewacie się do rozpuku, tak jak zawsze się nakręcaliście wzajemnie. Mnie też się z nikim tak nie śmiało jak z Tobą, Asiu. A oprócz tego patrzycie sobie na dół i myślicie z czułością o nas, bo Asia, to już zostało powiedziane, ale niech to wybrzmi, naprawdę lubiła ludzi i obdarzała ich ciepłym uczuciem w dawkach znacznie większych, niż przeciętny człowiek potrafił, i to było fantastyczne. Pewnie dlatego tak wiele im dawała" - mówił.
Według byłego partnera Joanna miała niebywały dar do zjednywania sobie ludzi.
"Pomijając to, że miała taki (...) talent, to jeszcze miała chęć dzielenia się i wciągania w swój świat innych. Do tego świata dystansu, abstrakcji, niekrzywdzącego nikogo humoru. (...) I choć raczej już nie zadzwonisz: 'Słuchaj, za dwa tygodnie piosenka musi być', ja zawsze będę gotowy odebrać telefon. Bardzo Ci dziękuję i do zobaczenia" - podsumował Kołaczkowski.
Zobacz też:
Majewski przemówił na pogrzebie Kołaczkowskiej. Dała mu wyraźny znak
Edyta Bartosiewicz wygłosiła mowę na pogrzebie Kołaczkowskiej. Mało kto wie, co je łączyło
W trakcie pogrzebu ksiądz ujawnił o Kołaczkowskiej. "Asi na tym zależało"