Edyta Pazura nigdy nie ukrywała, że najlepiej czuje się w wysportowanym ciele. Będąc w trzeciej ciąży żaliła się, że przytyła więcej niż w trakcie dwóch poprzednich. W szóstym miesiącu ogłosiła na Instagramie:
"Idę na rekord".
Z czasem wyszło na jaw, że sporo w tym było kokieterii. Gdy po porodzie Edyta wyznała, że waga pokazuje jej 58 kilo, wyszło na jaw, że pociążowych kilogramów zostało jej w sumie pięć.
Edyta Pazura lubi chwalić się wysportowaną sylwetką
Wiele kobiet marzy o takim wyniku, jednak Edyta uznała go za poważną nadwagę i od razu po narodzinach córeczki ostro wzięła się za siebie.
Ze zdjęć i wpisów, które zamieszczała na Instagramie wynikało, że ćwiczy w domu późnym wieczorem, kiedy wszyscy pójdą spać, albo o świcie, zanim wstaną.
Zaledwie kilka tygodni po porodzie pochwaliła się płaskim brzuchem, a krótko potem ogłosiła na Instagramie, że udało jej się odzyskać wagę sprzed ciąży.
Żona Cezarego Pazury nie oszczędza się podczas treningów
Od tamtej pory pilnuje, by nie zaniedbać osiągniętych takim wysiłkiem rezultatów. Ze zdjęć, które zamieszcza na Instagramie można wywnioskować, że jest dumna ze swojej figury.
Prezentując umięśniony brzuch Pazura nie ukrywa, skąd się wziął. W odróżnieniu od celebrytek, lubiących zapewniać, że figurę zawdzięczają genom i medytacji, Edyta otwarcie przyznaje, że w błędzie są ci, którzy podejrzewają, że jej życie polega na tym, by leżeć i pachnieć. Jak wyznała na Instagramie:
„O matko… Ile razy jeszcze to usłyszę: "Ma bogatego męża, to jest chudsza", "Ma znanego męża, to pewnie nic nie robi". Oczywiście…”
Edyta Pazura znalazła nowe pasje
W rzeczywistości żona Cezarego Pazury łączy obowiązki menedżerki z wychowaniem trojga już dzieci i prowadzeniem domu, szukając jeszcze czasu na działalność, która byłaby tylko jej. Próbowała swoich sił w gotowaniu, prowadziła blog, a ostatnio handlowała biżuterią, kosmetykami i ubraniami prezentowanymi na sobie i mężu.
Na szczęście w nawale obowiązków udaje jej się wygospodarować czas na siłownię. Właśnie pokazała jeszcze bardziej umięśnione ciało i wyznała, że taki efekt uzyskała za pomocą kalisteniki, czyli treningów, wykorzystujących jako obciążenie własną masę ciała. Pochwaliła się także, że została mistrzynią skakanki:
"Zaczęłam rok temu i nie umiałam wykonać czterech skoków pod rząd oraz potrafiłam potknąć się o własne nogi i zaliczyć koncertowe upadki. To jednak pokazuje jaka jestem uparta oraz konsekwentna w działaniach i przede wszystkim… cierpliwa. Dzień po dniu, tydzień po tygodniu, krok po kroku i tak właśnie zbudowałam swoje życie, firmę i wszystko co mnie otacza. Jedno jest pewne… Ja nigdy się nie poddaję".
Zobacz też:
Pazura nie chce zostawiać spadku. Teraz sprzedał dom, żona się wygadała
Edyta Pazura narzeka na brak zainteresowania. Jest inaczej niż wszyscy myśleli
Edyta Pazura pokazała imponujący dom. Jedno zdjęcie wywołało falę komentarzy








