Jerzy Antczak chciał zorganizować drugi pogrzeb Jadwigi Barańskiej
Jadwiga Barańska, czyli niezapomniana Barbara Niechcic z filmu "Noce i dnie", zmarła 24 października 2024 roku. Aktorka oraz jej ukochany mąż Jerzy Antczak od lat mieszkali w Stanach, tam więc odbył się pierwszy pogrzeb. Gwiazda została pochowana 20 listopada w Los Angeles, na cmentarzu Forest Lawn.
Antczak od samego początku podkreślał, że życzeniem jego żony było spocząć w kraju. Bardzo chciał to zorganizować, a w sieci poinformował nawet, na jakiej dacie mu zależy.
"Chcemy z Mikołajem przywieźć do kraju prochy Jadzi, aby spoczęła na zawsze w kraju [...]. Pragniemy, aby pogrzeb w Polsce odbył się 21 października 2025, w dniu urodzin Jadzi. Proszę was, wysyłajcie mi dobre wibracje, abym dotrwał do tego dnia" - pisał reżyser w mediach społecznościowych.
Niestety - data ta minęła, a na temat drugiej ceremonii zapadła cisza. 26 października w Warszawie odbyło się spotkanie pamięci Barańskiej, na którym można było usłyszeć wypowiedź reżysera. Wyjaśniło się też, czemu nie mógł dotrzeć do kraju, a pogrzeb został odwołany.
Jerzy Antczak nie przyleciał do Polski. Co z pogrzebem żony?
26 października 2025 roku w kinie Luna w Warszawie odbyło się spotkanie "Mazowieckie Noce i dnie. Wspomnienie Jadwigi Barańskiej". W wydarzeniu wzięli udział artyści zaprzyjaźnieni z rodziną Antczaków oraz związani z kultowym filmem. Twórcy pokazali nagranie, na którym reżyser przyznał, że pisze drugą książkę o zmarłej ukochanej.
Okazuje się, że Antczak miał przybyć do kraju - nie tylko na planowany drugi pogrzeb żony, który miał odbyć się na warszawskich Powązkach, ale też na to spotkanie. Nie było to jednak możliwe. Magdalena Zawadzka, grająca w "Nocach i dniach", a prywatnie - wieloletnia przyjaciółka Jerzego i Jadwigi - wyjawiła, że przyczyną były problemy zdrowotne. Lekarze obawiali się bowiem, jak na 96-letniego artystę mogłoby wpłynąć tak silne przeżycie emocjonalne.
"Wszyscy przyjaciele i lekarze uważali, że nie powinien lecieć. Emocje były zbyt silne. Owszem, pojawiła się kwestia ciśnienia w samolocie, ale [...] pani doktor nie wierzyła, że może się to dobrze skończyć od strony emocjonalnej" - potwierdził Andrzej Pągowski.
Wiadomo jednak, że Jerzy nie zarzucił planów związanych z pochówkiem Jadwigi.
Jerzy Antczak wyjawił ws. planów pogrzebu Jadwigi Barańskiej
Antczak udzielił jakiś czas temu wywiadu magazynowi "Twój Styl". Podkreślił w nim, że chce spełnić wolę Barańskiej i sprowadzić jej prochy do kraju. Zdaje sobie jednak sprawę ze swoich problemów zdrowotnych. Słowa o jego "ostatniej podróży" napawają smutkiem.
"Moja następna wyprawa do kraju będzie już tylko podróżą w jedną stronę. Mogę powiedzieć, że jestem już na walizkach. Ale nie boję się tego, bo spotkam się z Jadzią" - wyznał reżyser.
Osoba z otoczenia artysty rozmawiała z serwisem Glampress, a w rozmowie zapewniła, że Jerzy dokonał odpowiednich zapisów w swojej ostatniej woli. Są one właśnie związane ze sprawą pochówku. Według tych doniesień Antczak chce być pochowany razem z żoną - jak się można domyślać, właśnie w naszym kraju.









