Barbara Mularczyk zasłynęła jako Mariolka ze "Świata według Kiepskich"
Barbara Mularczyk ogólnopolską rozpoznawalność zawdzięcza roli Mariolki w kultowym serialu "Świat według Kiepskich". Aktorka wcielała się w tę postać przez dwadzieścia trzy lata, nic więc dziwnego, że to właśnie w taki sposób na dobre zapisała się w świadomości widzów.
"Jestem aktorką jednej roli, grałam w jednej roli, którą kocham. Wpłynęła na moje życie, jestem wdzięczna, że w ogóle jestem aktorką jednej roli, bo mogłam nie mieć żadnej" - przyznała w jednej z rozmów z Pomponikiem.
41-latka ma aktorskie wykształcenie, jednak dotąd nie udało jej się otrzymać drugiej tak znaczącej roli. Na ekranie najczęściej wciela się w epizodyczne postaci, zaś po zakończeniu pracy na planie "Świata według Kiepskich", zupełnie zniknęła z show-biznesu.
"Po ponad dwudziestu latach pracy w 'Kiepskich' postanowiłam zrobić sobie krótką przerwę i odpocząć od serialowych produkcji, by móc jak najwięcej czasu poświęcić najbliższym, dzieciom i mężowi" - przyznała w najnowszej rozmowie z Super Expressem.
Trudno uwierzyć, co przeżyła Barbara Mularczyk. Życie mocno ją doświadczyło
Niestety, aktorka nie mogła w spokoju skupić się na celebracji życia rodzinnego.
"Tuż po zakończeniu zdjęć w moim życiu doszło jednak do nieoczekiwanych wydarzeń, które sprawiły, że szybki powrót do telewizji okazał się niemożliwy. Moja mama zachorowała na nowotwór, więc od razu zdecydowałam, że zamieszka u mnie, żeby móc się nią opiekować przez całą dobę. Zajmowałam się więc mamą, a jednocześnie jeździłam do taty, który został w naszym rodzinnym domu. To była najlepsza decyzja z możliwych i gdybym mogła cofnąć czas, zrobiłabym to samo" - podkreśliła.
Mularczyk nie uznaje swojego zachowania za poświęcenie, a wręcz za coś zupełnie naturalnego.
"(…) Owszem, bywałam niewyspana i zmęczona, bo sama też jestem odpowiedzialną żoną i kochającą matką, ale zamiast załamywać ręce, robiłam co w mojej mocy, by mama wyzdrowiała, co na szczęście się stało, gdyż pokonała chorobę. Przyznaję, to był niełatwy, niezwykle intensywny i dość ciężki czas, ale trudne doświadczenia w życiu nauczyły mnie, że nawet w sytuacjach skrajnie beznadziejnych nie wolno się nigdy poddawać" - mówiła Super Expressowi.
Barbara Mularczyk straciła ukochanego brata
Kiedy wydawało się, że wszystko jest już dobrze, w życiu Barbary Mularczyk doszło do następnej tragedii,
"(…) Kiedy mama pokonała chorobę wydarzył się kolejny rodzinny dramat, który był jak uderzenie piorunem. Półtora roku temu zmarł nagle mój starszy brat, z którym od dzieciństwa miałam bardzo dobre relacje. Mieliśmy wspólnych znajomych, często się widywaliśmy i zawsze trzymaliśmy sztamę. Mówiono o nas, że jesteśmy jak papużki nierozłączki. Michał był wspaniałym człowiekiem, weterynarzem bardzo kochającym zwierzęta, a jego odejście do dziś wywołuje we mnie ból i żal, że nie ma go wśród nas" - wyznała.
Pomimo trudnych życiowych doświadczeń Mularczyk nie załamała się i wciąż patrzy w przyszłość optymistycznie.
"Siłę dają mi moje dzieci i mąż, z którym tworzymy świetnie uzupełniający się duet" - podkreśliła.








