Amerykański sen Rubików trwa już ponad dwa lata
Rubikowie mieli w Warszawie okazałą willę, której zazdrościła im niejedna osoba. Mimo tego ponad dwa lata temu podjęli decyzję o przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych, gdzie zamieszkali kilkudziesięciometrowym mieszkaniu, które początkowo tylko wynajmowali.
Całej rodzinie tak bardzo spodobało się życie w Stanach, że postanowili sprzedać warszawską willę i wykupić na własność wynajmowane lokum. Oboje zgodnie twierdzili, że wcale nie brakuje im warszawskiego domu i ani trochę za nim nie tęsknią.
Zarówno Agata, jak i Piotr Rubik niemal codziennie zdają relację ze swojego życia w Stanach, chwaląc a to widok z okna, a to jedzenie z okolicznych restauracji czy inne udogodnienia, których nie mieli w Warszawie.
Ale okazuje się, że przeprowadzka do Stanów dla Piotra okazała się korzystna jeszcze z innego względu.
Piotr Rubik zmagał się z uciążliwą dolegliwością. W końcu ktoś mu pomógł
Agata Rubik w poniedziałkowe popołudnie przekazała wieści nt. zdrowia swojego męża. Jak się okazało, Piotr od czterdziestu lat zmagał się z migrenami i nikt nie potrafił mu pomóc.
Aż do teraz. W Stanach trafił na specjalistę, dzięki któremu zapomniał już, co to ból głowy.
"Piotr po ponad 40 latach nierównej walki z migreną znalazł w końcu skuteczny lek, dzięki któremu nie miał ani jednej migreny od 3 miesięcy. (…) Twierdzi, że dzięki temu dostał nowe życie (…) - napisała, dodając, że wspomniany lek kosztuje majątek, bo ponad 800 dolarów, jednak jest refundowany.
Nie pozostaje nic innego, jak życzyć dużo zdrowia i trzymać kciuki, by na zawsze zapomniał o tej przykrej dolegliwości.
Zobacz też:
To koniec. Agata Rubik nie miała innego wyjścia








