Reklama
Reklama

Życie Leonarda Pietraszaka mogło potoczyć się zupełnie inaczej. Mało kto wiedział, co planował

Leonard Pietraszak był w drugiej połowie XX wieku jednym z najpopularniejszych aktorów w naszym kraju. Na trwałe zapisał się w historii polskiego kina rolą Gustawa Kramera w dwóch częściach kultowego "Vabanku" Juliusza Machulskiego. Pod koniec życia wyznał, że wcale nie miał zamiaru zdawać do szkoły filmowej, bo marzył, aby zawodowo uprawiać boks lub być dziennikarzem. "O wszystkim zdecydował przypadek" - twierdził zmarły 1 lutego 2023 roku "Lolek".

Leonard Pietraszak nie zawsze chciał być aktorem. Tym zajmował się wcześniej

Zanim w 1957 roku 21-letni wtedy Leonard Pietraszak został studentem łódzkiej filmówki, pracował w redakcji bydgoskiego "Ilustrowanego Kuriera Polskiego" i marzył, by poświęcić swoje życie pisaniu. Nie dostał się jednak na dziennikarstwo z powodu braku miejsc, przyjęto go za to na wydział chemii na uniwersytecie w Toruniu.

"Na tę chemię namówiła mnie koleżanka z sąsiedztwa, Elka. Zdawaliśmy razem i oboje zdobyliśmy indeksy" - wspominał w wywiadzie-rzece.

Leonard Pietraszak zrezygnował z planów. Decyzje o aktorstwie podjął ze względu na ojca

Gdy okazało się, że raczej nie będzie chemikiem, wrócił do rodzinnej Bydgoszczy i zatrudnił się w biurze prenumerat "Ruchu", a wieczorami uczęszczał do Studium Dramatycznego.

Reklama

"Żeby nie zakończyć edukacji na maturze i zrobić przyjemność ojcu, który w młodości marzył, by zostać aktorem, a nawet wystąpił raz na scenie opery w Poznaniu" - tłumaczył na kartach książki "Leonard Pietraszak. Ucho od śledzia".

Gdyby Leonard Pietraszak zgodził się obciąć włosy, być może zrobiłby karierę sportową

Tak naprawdę największym marzeniem Leonarda była kariera bokserska. Gdyby nie to, że pewnego dnia sędzia wyrzucił go z ringu z powodu za długich włosów, pewnie nigdy nie zdecydowałby się być aktorem. Wtedy, stojąc w narożniku i odgarniając opadające na oczy loki, usłyszał, że jeśli natychmiast nie zetnie włosów na zapałkę, jego przygoda z boksem definitywnie się zakończy.

"Jakieś dziewczyny siedzące na widowni zaczęły krzyczeć: »Nie obcinaj, nie warto!«, więc zszedłem z ringu bez walki. Jak widać, już wtedy liczyłem się ze swoją widownią" - żartował po latach w cytowanym już wywiadzie-rzece.

Niedługo po tym, jak rozpoczął naukę w szkole filmowej w Łodzi, usłyszał od jednej z profesorek, że nie nadaje się do zawodu. Wstawił się za nim Jerzy Antczak - gdyby nie to, musiałby pożegnać się z aktorstwem, które było już wtedy jego wielką pasją.

"Jakoś udało mi się przetrwać do dyplomu" - opowiadał po latach "Gazecie Pomorskiej".

Po ukończeniu studiów Pietraszak aż 13 lat czekał na rolę, która uczyniła go gwiazdą. Szansę na "zaistnienie" dał mu Andrzej Konic, angażując w 1973 roku do roli w "Czarnych chmurach". Rok później Jerzy Gruza zaoferował mu udział w "Czterdziestolatku".

Leonard Pietraszak miał zagrać inżyniera Karwowskiego w "Czterdziestolatku"

Mało kto wie, że Jerzy Gruza, kompletując obsadę do "Czterdziestolatka", właśnie Leonarda Pietraszaka widział w roli głównego bohatera swego serialu. Było niemal pewne, że to "Lolek" (tak wszyscy go nazywali) zagra inżyniera Stefana Karwowskiego.

Podczas pierwszego spotkania Jerzy Gruza poprosił Leonarda Pietraszaka, by zagrał jedną scenkę z wybranym już wcześniej do roli doktora Karola Stelmacha Andrzejem Kopiczyńskim.

"Chciałem sprawdzić, jak będą do siebie pasować" - napisał reżyser wiele lat później w "Telewizyjnym alfabecie wspomnień", dodając, że między panami "zaiskrzyło", ale nie tak, jak to sobie wymarzył, więc wpadł na pomysł, aby dokonać nieoczekiwanej zamiany miejsc.

Jerzy Gruza poprosił Pietraszaka oraz Kopiczyńskiego, żeby na chwilę zamienili się rolami. Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę.

"Andrzej został Stefanem, a ja zagrałem jego najlepszego przyjaciela Karola. Myślę, że dobrze się stało, bo postać doktora Stelmacha była bardzo sympatyczna. Taki uroczy singiel z tamtych lat" - opowiadał Leonard Pietraszak w wywiadzie dla "Echa Dnia".

"Po raz kolejny o moim losie zdecydował przypadek" - stwierdził.

Źródła:

  1. Książka K. Madey "Leonard Pietraszak. Ucho od śledzia", wyd. 2015
  2. Wywiady z L. Pietraszakiem: "Echo Dnia" (wrzesień 2003), "Gazeta Wyborcza. Bydgoszcz" (luty 2012), "Dziennik Zachodni" (grudzień 2006), "Gazeta Pomorska" (kwiecień 2015)
  3. Książka J. Gruzy "Telewizyjny alfabet wspomnień", wyd. 2000
Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Czytaj też:

Drugie małżeństwo Pietraszaka popsuło relacje z synem. Mikołaj nie wybaczył ojcu

Wdowa po Pietraszaku trafiła do Skolimowa. 91-letnia aktorka jest pod opieką

Poruszenie na nagrobku Leonarda Pietraszaka. Zastąpił go mosiężny odlew

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Leonard Pietraszak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama