Jerzy Stuhr (66 l.) w zeszłym roku wygrał walkę z rakiem. Ale teraz radość z tego faktu ustąpiła miejsca kolejnej trosce.
"Żona Jurka, Basia, ostatnio bardzo podupadła na zdrowiu. Teraz to o nią martwi się cała rodzina" - zdradza tygodnikowi "Świat i Ludzie" znajomy Stuhrów.
W udzielonych po powrocie do zdrowia wywiadach pan Jerzy podkreślał, jak wielką rolę w tej trudnej sytuacji odegrali jego bliscy. Szczególnie żona.
Dzięki wsparciu ukochanej Basi aktor nigdy nie zwątpił w powodzenie walki z chorobą.
Dzielnie znosił wyczerpujące leczenie. Jego pozytywne nastawienie oraz fakt, że choroba została wcześnie wykryta przyniosły spodziewane efekty.
"To doświadczenie nauczyło go, że nigdy nie wolno się poddawać i tracić nadziei. Trzeba walczyć i wierzyć, że los będzie łaskawy. Teraz to jego siła jest bardzo potrzebna żonie" - czytamy w tygodniku.
Trzymamy kciuki!
Zobacz również:
