Europosłanka Sylwia Spurek wraz z partnerem Marcinem Anaszewiczem udzielili wywiadu dla "Faktu". Wyjątkowa para ze świata polskiej polityki wyznała, że rok temu wzięli potajemnie ślub! Wydarzenie odbyło się 27 czerwca 2020 roku i do tej pory nikt o tym nie wiedział.
Ślub wzięliśmy w tajemnicy przed wszystkimi, bo staramy się nasze prywatne sprawy zachowywać dla siebie.
Spurek i Anaszewicz zostali zaślubieni przez przyjaciółkę pary, prezydentkę Słupska Krystynę Danilecką-Wojewódzką.
Spurek i Anaszewicz. Dlaczego zdecydowali się na ślub?
Przedstawicielka polityki przyznaje, że do scementowania związku węzłem małżeńskim skłoniła parę... pandemia Covid-19. Spurek i Anaszkiewicz obawiali się, że poprzez brak odpowiednich formalności, w razie choroby nie będą mogli odwiedzać się w szpitalu.
Wzięliśmy ślub, bo po raz pierwszy zaczęliśmy się o siebie bać. To było zaraz po wybuchu pierwszej fali covidu, kiedy widzieliśmy, że państwo kompletnie nie radzi sobie z kryzysem. Zastanawialiśmy się, co się wydarzy, jeżeli któreś z nas zachoruje i trafi do szpitala? Jeżeli zostaniemy rozdzieleni, bo ja będę w Brukseli, a Marcin zostanie w Warszawie?
Anaszkiewicz dodaje, że para często musiała udowadniać, że żyje ze sobą w związku.
Ślub Spurek i Anaszewicza. Wzruszający wyraz buntu
Para przyznała w rozmowie, że ślub po tak wielu latach wspólnego życia jest wyrazem buntu.
To był bunt przeciwko temu, że wiele osób, które się kocha, nie może wejść w związek partnerski czy małżeński w Polsce. Uważamy też, że formuła związku małżeńskiego jest przestarzała. Bardziej komfortowo czulibyśmy się w związku partnerskim, tym bardziej, że od lat bardzo mocno stawiamy na partnerstwo w naszym związku, wspieramy się w naszych karierach, szanujemy swoje wybory.
Europosłanka zgadza się całkowicie ze swoim mężem. Dodaje, że takiego prawa w Polsce są pozbawione osoby LGBT, które nawet będąc w wieloletnich związkach, nie mają prawa ich sformalizować.
Pary LGBTiQ, które od wielu lat żyją ze sobą i wspólnie wychowują dzieci, mają ten same obawy i niepokój, bo z punktu widzenia prawa są dla siebie obcymi ludźmi i nie mogą wziąć ślubu.
Para przyznaje, że cała ceremonia była bardzo skromna, lecz wzruszająca. Sylwii i Marcinowi towarzyszyli jedynie świadkowie, w tym siostra europosłanki, Anna. W uroczystości nie wzięli udziału nawet rodzice młodej pary. Wszystko ze względu na chęć utrzymania tego wydarzenia w tajemnicy. Anaszkiewiecz przyznaje, że rodzina miała trochę żalu, że nie udało im się towarzyszyć na tak ważnej uroczystości, jednak cieszą się ich szczęściem.
Zobacz też:Paulina Holtz pokazała się bez makijażu. "Nadrabiam zaległości"Nie darowali mu tej wypowiedzi. Jest decyzja stacjiTrzy warszawskie dzielnice zagrożone wścieklizną
***Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie pomponik.pl








