Reklama
Reklama

Zmieszała alkohol z psychotropami?

48-letnia Whitney Houston zmarła prawdopodobnie na skutek zmieszania silnych leków psychotropowych z alkoholem - głosi jedna z hipotez.

Nie cichną spekulacje na temat przyczyn śmierci piosenkarki. Serwis tmz.com, powołując się na informacje, które miał przekazać rodzinie koroner, zdementował informację, jakoby Houston utonęła - w jej płucach nie znaleziono wystarczającej ilości wody, która mogłaby doprowadzić do śmierci.

Bardziej prawdopodobne jest, że gwiazda zmieszała silne leki uspokajające na receptę, które znaleziono w jej pokoju hotelowym (m.in. Xanax, Valium, Lorazepam), z alkoholem. Pod wodę osunęła się już martwa.

Osoby z bliskiego otoczenia gwiazdy zdementowały także fakt, iż to ochroniarz znalazł ciało Whitney w apartamencie hotelu w Beverly Hills. Jako pierwsza odkryła je podobno ciotka gwiazdy, Mary Jones, odpowiedzialna za kreację Houston na wieczór. To ona także wyciągnęła ciało z wody i przeprowadziła reanimację, zanim na miejscu zjawiło się pogotowie. Piosenkarka zmarła 11 lutego; zgon stwierdzono o 15.55.

Reklama

Oficjalne przyczyny śmierci Houston mają zostać podane po wykonaniu dokładnych analiz, w tym badań toksykologicznych, które potrwać mogą od 6-8 tygodni.


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Whitney Houston
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama