Reklama
Reklama

Córka Whitney ma myśli samobójcze

Bobbi Kristina, córka zmarłej 11 lutego Whitney Houston, jest w kiepskiej formie. Osoby z jej otoczenia boją się, że dziewczyna może próbować popełnić samobójstwo.

18-latka wyczerpana ponownie trafiła do szpitala Cedars-Sinai w Los Angeles z atakami histerii. Rodzina uważa, że potrzebuje ona specjalistycznej pomocy. Co więcej, martwi się, że Bobbi może targnąć się na własne życie. Po raz pierwszy trafiła ona do szpitala tuż po śmierci swojej matki, kiedy funkcjonariusze nie pozwolili jej zobaczyć ciała.

Whitney Houston znaleziona została przez swojego ochroniarza w wannie hotelu w Beverly Hills kilka godzin przed występem na corocznej imprezie organizowanej przed rozdaniem nagród Grammy.

Według informacji portalu TMZ, piosenkarka przebywała w łazience ponad godzinę. Obecni w pokoju ochroniarze i stylistka zaczęli marwić się, że coś jest nie tak, gdy Whitney nie odpowiadała na pukanie do drzwi.
Kiedy ją znaleziono martwą, jej twarz była pod wodę, nogi uniesione ku górze. Wezwani do hotelu sanitariusze (15.43) bezskutecznie usiłowali reanimować artystkę. Zgon stwierdzono o 15.55. W pokoju hotelowym znaleziono liczne środki nasenne i uspokajające, m.in. Lorazepam, Valium i Xanax. 

Reklama




pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Whitney Houston
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama