Zborowska pokazała wąską talię i rozpętał się chaos. Ma dość pomówień o poprawki
Zofia Zborowska postanowiła pokazać fanom archiwalne nagranie, z początków znajomości ze swoim mężem Andrzejem Wroną. Na nagraniu dało się dostrzec zgrabną sylwetkę aktorki, znaną jeszcze sprzed ciąży. Wówczas uwagę obserwatorów Zborowskiej zwróciła jej wyjątkowo wąska talia.
Szybko pojawiły się komentarze i spekulacje, sugerujące, że zaskakujące wcięcie w talii gwiazdy to wynik poprawek wykonanych z pomocą współczesnych programów do obróbki wideo lub filtrów upiększających.
Zborowska nie zamierzała zostawić tej sprawy bez odzewu i szybko uciszyła niedowiarków.
"Bawi mnie to, że parę osób zarzuca mi, że to komputerowo wygenerowana jest ta moja talia w filmiku. No nie. Ja taką talię mam naturalnie. Talia to jest moja najlepsza część ciała"- wyznała ukochana Andrzeja Wrony.
Przy tej okazji wyjawiła, że na wspomnianym nagraniu nie wygląda najlepiej, ponieważ jest wręcz "za chuda".
"A żeby wam pokazać, jak wtedy wyglądałam, mam chyba jakieś zdjęcia przed lustrem. Ale byłam wtedy wychudzona" - oceniła bez ogródek.
Zborowska wciąż walczy z krytyką wyglądu. Fani nie dają jej spokoju
Zofia Zborowska tak jak wiele polskich celebrytek stara się podtrzymywać kontakt ze swoimi fanami właśnie za pośrednictwem social mediów. Jej zdjęcia nie zawsze spotykają się jednak z przychylnym przyjęciem. Niedawno aktorka, która obecnie spodziewa się drugiego dziecka, pokazała ciążowe krągłości. Brzuszek przyciągnął uwagę internautów i wielu z nich rozczulił. Nie zabrakło też jednak słów krytyki...
"Po co ten brzuch taki wywalony?" - napisała jedna z internautek pod postem Zborowskiej, w którym gwiazda opublikowała zdjęcie z odkrytym brzuchem.
Zborowska, która nie od dziś stawia na naturalność i z niej słynie, szybko odniosła się do przytyku, nie przebierając w słowach.
"A co, mam go wciągać w domu?" - odpowiedziała ironicznie celebrytka.
Zobacz też:
Zofia Zborowska ujawnia, ile przytyła. Poprzednim razem chudła miesiącami
Piętrzą się problemy ciężarnej Zofii Zborowskiej. Jest gorzej niż myślano
