Zapytano Barbarę Bursztynowicz o pieniądze. "To nie jest nawet narzekanie"
Minęło pół roku, odkąd Barbara Bursztynowicz (71 l.) zszokowała ekipę i widzów „Klanu” swoją decyzją o odejściu. Jej argumenty nie dotyczyły kwestii finansowych, zresztą aktorka od ponad 10 lat pobiera emeryturę. Jednak, jak wyznała rozmowie z „Faktem”, nie jest to kwota, pozwalająca spokojnie myśleć o przyszłości.
Kiedy Barbara Bursztynowicz ogłosiła swoją decyzję o rozstaniu z "Klanem", serialem, z którym była związana od pierwszego odcinka, tłumaczyła, że nie podjęła jej pod wpływem chwili, lecz głębszego namysłu.
Rzeczywiście, aktorka, która przez która przez 27 lat grała Elżbietę Chojnicką od dawna dawała do zrozumienia w wywiadach, że czuje się sfrustrowana kierunkiem, w jakim zmierza jej wątek. Już 6 lat temu wyznała w "Vivie":
"Czasem lubię tę postać, ale bywam też nią zmęczona. Rola Elżbiety Chojnickiej odcisnęła takie piętno na moim życiu, że reżyserzy, producenci postrzegają mnie jak o tę postać z "Klanu". Widzowie zresztą też".
Produkcja niespecjalnie przejęła się słowami aktorki. Dopiero kiedy w styczniu tego roku oficjalnie ogłosiła, że odchodzi, ekipa zrozumiała, co Bursztynowicz miała na myśli i nie chodziło o pieniądze. W każdym razie, w przeciwieństwie do Dominiki Ostałowskiej, która w zbliżonym czasie podjęła decyzję o rozstaniu z "M jak miłość" i otwarcie mówiła, że wynagrodzenie jej nie satysfakcjonuje, Bursztynowicz nie wspominała o finansach.
Jednak w rozmowie z „Faktem” przyznała, że podobnie jak większość koleżanek i kolegów po fachu, musi dorabiać do emerytury:
"Ja myślę, że to nawet nie jest narzekanie. Ktoś zadaje pytanie i się odpowiada szczerze. Trudno, by ktoś, kto ma niską emeryturę, mówił: o, w porządku, taka emerytura mi wystarcza. Nie, nie wystarcza. Po prostu w tym zawodzie bywa trudno, mimo że ja płaciłam składki regularnie".
Chcąc nie chcąc Bursztynowicz stała się budującym przykładem, że życie może zaczynać się po 70-tce. Przez minione pół roku jej kariera nabrała tempa, a jesienią aktorkę będzie można zobaczyć na parkiecie "Tańca z gwiazdami".
Jak ujawniła, ma głowę pełną planów na przyszłość i nie wyobraża sobie rezygnacji z aktywności zawodowej, nawet gdyby ZUS co miesiąc obsypywał ją złotem:
"Pracujemy nie tylko po to, żeby jakoś godnie żyć, ale ten zawód jest naszą pasją. Więc dopóki się da, chcemy go wykonywać jak najdłużej, jak najuczciwiej. I fantastycznie, że mamy możliwość dorobienia sobie do emerytury. Tak że ja nie będę narzekać, bo rodzą się nowe pomysły, nowe projekty".
Zobacz też:
To nie były plotki. Bursztynowicz naprawdę wystąpi w "Tańcu z gwiazdami"
Gwiazda "Klanu" zatańczy w kultowym programie! Nowa edycja już jesienią