Swoje poszukiwania nowego partnera Doda powiązała z dostępnym na Polsacie programem "Doda. 12 kroków do miłości". Na razie całą akcję trudno uznać za sukces z punktu widzenia matrymonialnego, bo żaden kandydat nie przypadł do gustu piosenkarce. Osobiście w sumie się nie dziwię, bo trudno mówić o płomiennym uczuciu po spotkaniu z byłym kryminalistą czy innym mężczyzną, który na pierwszej randce ofiarował Rabczewskiej erotyczny prezent.
Doda zmiażdżyła kandydata za... antypolskość!
W 5. odcinku "Doda. 12 kroków do miłości" spotkała się ze wspomnianym tu już Jarosławem Kłosem. Media początkowo zainteresowały się jego pobytem w więzieniu, ale ciekawych momentów w trakcie zorganizowanej przez mężczyznę randki było znacznie więcej. W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat różnic między Polakami i przedstawicielami innych narodów. Doda przyznała, że prawdziwe przyjaźnie takie jak między nami nie zdarzają się prawie nigdzie na świecie.
Wtedy Jarosław wyskoczył z klasycznym stwierdzeniem, że przecież "Włosi, Portugalczycy czy Hiszpanie" częściej od nas się uśmiechają. Potencjalny wybranek chyba nie spodziewał się takiej reakcji Dody, która wybuchnęła gorącą wściekłością. Wszystko w obronie naszego dobrego imienia:
[Ludzie tam są uśmiechnięci - przyp. red.] bo nie mieli wojny, zaborów. Nie mieli komunizmu i tej szansy zbrukania ro***ierdolonych rodzin, zbrukania wszystkich do cna, budowania od początku, poniżania po prostu. I wiesz za ochłapy, za pomarańczę, za k***a miskę ryżu
Jarosław chyba nie spodziewał się takiej reakcji Doroty Rabczewskiej, bo błyskawicznie wycofał się z poprzedniego stwierdzenia i przyznał piosenkarce rację. Podobnie jak dziesiątki internautów, którzy świętują w mediach społecznościowych płomienną obronę Polaków ze strony Dody. Wokalistka w jednej chwili zamieniła się w prawdziwą narodową bohaterkę, która wyrzuca do kosza krążące od dawna stereotypy i mówi "wielkopolakowi" kilka słów prawdy.
Zobacz też:
Doda "skromnie" wyznaje swoje wady. Jest ich sporo!
Co dalej z byłym mężem Dody? W jego sprawie zeznawała inna gwiazda.
Wkleili Jarosława Kaczyńskiego do "Jeden z dziesięciu".










