Wolszczak tylko raz chciała wziąć ślub z Harasimowiczem. Nie chciał

Grażyna Wolszczak tylko raz była gotowa wyjść za Cezarego Harasimowicza, którego poznała na długo przed tym, zanim w 1986 roku została żoną Marka Sikory.

"Lecieliśmy do Stanów, miałam pomysł, by wziąć ślub w Las Vegas, ale Czarek uznał, że nie chce. Tak naprawdę ten papier nie jest nam do niczego potrzebny" - opowiadała aktorka "Kobiecie i Życiu".

Grażyna i Cezary byli jeszcze bardzo młodzi, gdy poznali się w Studiu Aktorskim przy Teatrze Polskim we Wrocławiu. Nie przeczą, że bardzo się polubili, ale... na tym koniec.

Wtedy, pod koniec lat 70., i ona, i on dopiero zaczynali budować swoje kariery, nie w głowach były im romanse, zwłaszcza że nie byli wolni. Po tym, jak Grażyna dostała się do szkoły teatralnej w Warszawie, a Cezary został studentem łódzkiej filmówki, ich drogi na parę lat się rozeszły.

Ponownie spotkali się w 1987 roku na planie filmu "Dondula", ale i wtedy nie zaiskrzyło. Wolszczak była bowiem świeżo po ślubie z Markiem Sikorą.

"Mój mąż był pięknym mężczyzną. Nieraz widziałam wpatrzone we mnie zazdrosne kobiece oczy. Nigdy jednak nie miałam cienia niepokoju, że Marek mógłby mnie zdradzić. A i tak wybaczyłabym mu zdradę" - wspominała po latach w rozmowie z "Życiem na gorąco".

22 lipca 1996 roku Sikora zmarł w wyniku wylewu krwi do mózgu. Osierocił 7-letniego syna Filipa.

"Po śmierci Marka zrozumiałam, że jeśli pogrążę się w rozpaczy, to trudno będzie potem wrócić do normalności. Całą energię skierowałam na stworzenie synowi normalnego życia, by jak najmniej odczuł stratę" - opowiadała wdowa po odtwórcy roli Ariela w "Szaleństwach Majki Skowron" w wywiadzie dla magazynu "Świat i Ludzie".

"Ale od początku wiedziałam, że nie chcę, aby moje dalsze życie upłynęło w samotności" - dodała.

Pewnego dnia znajomy fotograf pokazał Grażynie swoje portfolio. Wśród zdjęć koleżanek i kolegów po fachu aktorka zobaczyła zdjęcie Cezarego Harasimowicza - jak mówi - "czarująco uśmiechniętego, odsłaniającego ramię, na którym widać było tatuaż".

"Prawie natychmiast zadzwoniłam do niego, żeby pożartować z tego wizerunku, ale źle trafiłam. Czarek ponurym głosem poinformował mnie, że właśnie się rozwodzi. Był przygnębiony. Wycofałam się pospiesznie, mimo wszystko życząc mu szczęścia" - opowiadała w wywiadzie dla "Pani Domu".

Pół roku później dostała esemesa z pozdrowieniami od Harasimowicza. Odpisała, on oddzwonił, umówili się na kawę.

"Potem sprawy potoczyły się błyskawicznie" - żartowała, wspominając w cytowanym już wywiadzie początki związku ze scenarzystą.

Grażyna Wolszczak nie kryje, że kiedy w jej życiu pojawił się Cezary, była już dojrzałą kobietą "po przejściach".

"Wiedziałam, że jest dla mnie idealny i że byłabym kretynką, gdybym wypuściła z rąk takiego faceta. Instynkt mnie nie zawiódł" - wyznała "Gali".

Dziś Grażyna Wolszczak i Cezary Harasimowicz uchodzą za jedną z najszczęśliwszych par polskiego show-biznesu. Czy rzeczywiście tworzą idealny związek?

"Nie istnieją chyba związki idealne, bo nie ma idealnych mężczyzn i nie ma idealnych kobiet" - stwierdzi aktorka podczas jednej z wizyt w studiu "Dzień Dobry TVN".

Aktorka przyznaje, że Cezary w przeszłości - gdy syn Filip był jeszcze na jej utrzymaniu - kilka razy się jej oświadczał, ale uznała, że bardziej się jej opłaca być samotną matką ze względów finansowych.

Mimo że syn już 36 lat aktorka nadal nie zdecydowała się wyjść za mąż za Cezarego.

"Nie sądzę, byśmy kiedyś się pobrali" - mówi dziś.

Źródła:

1. Wywiady z G. Wolszczak: "Kobieta i Życie" (luty 2018), "Życie na gorąco" (marzec 2020), "Świat i Ludzie" (październik 2022), "Gala" (kwiecień 2016 i maj 2019), "Dzień Dobry TVN" (styczeń 2023)

2. Artykuł "Odszedł, lecz jest w jej sercu", "Dobry Tydzień" (marzec 2020)

Zobacz też:

Grażyna Wolszczak nawet nie liczy na emeryturę. Na szczęście ma plan

Grażyna Wolszczak nagle szczerze wyznała. Tak poprawia urodę

Zrezygnowała z tych produktów i schudła niemal 10 kilo. Dieta cud Grażyny Wolszczak