Dawid Woliński ocenił wybory Marty Nawrockiej. Zasugerował jedno
Dawid Woliński udzielił szczerego wywiadu, podczas którego wyjawił, że często jest pytany o stylizacje Marty Nawrockiej. Tym razem dla pierwszej damy miał tylko jedną radę:
"Zauważyłem, że zostałem ekspertem od stylu pierwszej damy, bo za każdym razem mnie o to pytacie. Pani Marto, pierwsza damo, proszę kochać modę, proszę nią się bawić i tak naprawdę to jest najważniejsze" - skwitował projektant.
Dawid Woliński nie uważa, że to jest najważniejsze. Wypomina coś innego
Woliński już w przeszłości opowiadał, że nie jest na bieżąco z modowymi wyborami Nawrockiej. Kozaczkowi zdradził, że jego zdaniem stroje pierwszej damy nie są najistotniejszą kwestią. Przed nią dużo trudniejsze zadania.
"Myślę, że pierwsza dama to jest osoba, która reprezentuje godnie swojego męża prezydenta. Reprezentuje kobiety w naszym kraju i mam nadzieję, że tak będzie zawsze" - rozważał.
"Jej zadaniem nie jest bycie ikoną mody. To jest coś zupełnie pobocznego, z czym może się zmierzyć, ale niekoniecznie musi" - zauważył Dawid.
Podkreślił, że strona merytoryczna powinna być oceniania w pierwszej kolejności:
"Patrzmy na to, jak sobie radzi, pełniąc tak ważną funkcję w państwie. Patrzmy, jak to wygląda ze strony merytorycznej".
Marta Nawrocka jest już emerytką
Warto przypomnieć, że pierwsza dama może podejść do swoich obowiązków z... lekką głową. Formalnie jest już bowiem emerytką. Marta Nawrocka potwierdziła niedawno, że po 18 latach zrezygnowała ze swojej pracy, by móc w pełni oddać się roli pierwszej damy.
"Od szóstego sierpnia, wiem, jak to brzmi, ale tak, jestem formalnie emerytką. Więc ten rozdział się już nie otworzy, choć w sercu zostaje wszystko, czego się nauczyłam. Nie wiem, czy gdy służba mojego męża dla Polski dobiegnie końca, wrócimy do Gdańska. Życie samo pisze ciąg dalszy" - wyznała Nawrocka na łamach "Vivy!".
Choć dokładne zarobki pierwszej damy w czasach jej aktywności zawodowej nie są znane, media mówią, że może pobierać emeryturę w wysokości około 3200 zł brutto.
W tym samym wywiadzie uzewnętrzniła się, że dzięki uzyskanemu świadczeniu ma czas na rzeczy istotne:
"Chciałabym wykorzystać ten czas na bycie blisko ludzi, naprawdę blisko. Chcę słyszeć, jak mówią o swoich radościach, o zwyczajnych sprawach, które budują naszą wspólnotę od środka" - mówiła.









