Kuba Wojewódzki lubi ekstremalną jazdę
Nie da się ukryć, że Kuba Wojewódzki uwielbia szybkie, sportowe samochody. Do tego stopnia, że prędkościomierz jego Ferrari wskazywał jakiś czas temu... 250 km/h, czym dziennikarz nie omieszkał pochwalić się na swoim Instagramie.
Nie było jednak wiadomo, czy to on był kierowcą, czy jedynie zasiadał na fotelu pasażera. Miało to miejsce 11 kwietnia ubiegłego roku.
Obiecałem w domu, że wrócę szybko...
Unikatowe Ferrari F12 TDF jest jednym z zaledwie ośmiuset egzemplarzy, które rozeszły się niczym świeże bułeczki. Początkowo auto było warte około 2 miliony, jednak jego wartość stale rośnie.
Kuba Wojewódzki ma sprawę w sądzie
Pech chciał, że zdarzenie nie umknęło stowarzyszeniu Miasto Jest Nasze aktywisty Jana Śpiewaka, które złożyło zawiadomienie w sprawie ekstremalnej jazdy. Dowodem na złamanie przepisów było wspomniane zdjęcie z Instagrama.
Po roku aktywiści otrzymali odpowiedź, że na wniosek Policji sprawą zajmie się Sąd Rejonowy w Warszawie.
Kuba Wojewódzki stanie przed sądem za jazdę 250 km/h! To dzięki naszemu zawiadomieniu rok temu. Dość bezkarności celebrytów! Przyłączymy się do sprawy jako strona społeczna i zadbamy o argumenty dla sądu. #ChodziOżycie
Miasto Jest Nasze przyłączy się do postępowania jako strona społeczna. To jednak nie pierwszy raz, kiedy dziennikarz ma problemy z prawem.
Kiedy Wojewódzki kilka lat temu został zatrzymany przez policję, funkcjonariusze zamiast ukarać go mandatem, postanowili... zrobić sobie z celebrytą zdjęcie, które następnie zamieścił na swoim profilu.
Niestety później policjanci otrzymali naganę, a gwiazdor finalnie trafił przed sąd, otrzymując 3 tysiące złotych grzywny.
Prędkość zabija i jest główną przyczyną wypadków śmiertelnych na drogach. Nie może być przyzwolenia na chwalenie się zachowaniem, z powodu którego mogą zginąć niewinni ludzie
Zobacz też:
Afera podsłuchowa z Cichopek i Kurzajewskim! Rozenek ujawnia: "Wiem bardzo dużo"
Natalia Oreiro wygląda jak nastolatka. Ale figura!
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc

