Marina Łuczenko-Szczęsna próbuje aktualnie zawojować listy przebojów i promuje, jak może swój najnowszy singiel "Lip Gloss". Celebrytka w całą akcję włączyła nawet swojego synka Liama. Chłopczyk został ubrany niedawno w bluzę z nadrukiem okładki singla.
W poniedziałek rano miała miejsce premiera teledysku do najnowszego hitu. Teledysk nakręcony został z rozmachem, z całą pewnością Marina nie przyoszczędziła na produkcji. Kręcono go bowiem w Paryżu i w Warszawie. W klipie pojawił się nawet jej syn.
Liamek jest wszystkiego ciekawy, bardzo chciał zobaczyć, jak wygląda praca na planie teledysku i co tam mama będzie robić. Nigdy wcześniej go nie brałam na żadne wydarzenie związane z moją pracą, ale w tym przypadku uznałam, że jest już gotowy - wyjawiła w rozmowie z "Faktem".
Teraz Marina za wszelką cenę chciała sprawić, żeby jej fani zapamiętali piosenkę, bowiem "katowała nią" widzów przez 2,5 godziny nagrania live na swoim Instagramie. Ku zdziwieniu wszystkich, pierwszy nie wytrzymał Wojtek Szczęsny, który w komentarzach napisał, co o tym sądzi.
Myrka, ale serio, starczy już tego "Lip Gloss" w tle, bo sam zaczynam być hejterem - zażartował.
Wspierający mąż pokusił się o jeszcze jeden komentarz. Stwierdził, że jego cierpliwość została wystawiona na próbę.
2,5 godziny już wytrzymałem, ale moja cierpliwość też ma swoje granice - dodał.
A wam jak się podoba najnowsza piosenka Mariny?
Zobacz też:
Marina Łuczenko-Szczęsna wspomina zaloty męża. "Nie znałam cię, ziomal!"Kim Kardashian znowu zakochana! I to w kim!
Meg Ryan kończy 60 lat. Przypominamy jej kultowe role!
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl








