
Królowa w trakcie mszy pogrzebowej siedziała sama w nawie, co było spowodowane obostrzeniami związanami z pandemią. Nikt jej nie trzymał za rękę, ani nie obejmował. Okazuje się, że niemożność okazania wsparcia była dla jej krewnych bardzo trudna.
Nasze myśli bezustannie były z babcią. Staraliśmy być wsparciem, na tyle na ile to możliwe. Wszyscy widzieli obraz królowej siedzącej samotnie. Jak dla każdej innej rodziny w takiej sytuacji, najtrudniej było powstrzymać się przed przytuleniem bliskiej osoby.
- powiedział najstarszy wnuk królowej, Peter Phillips w rozmowie z BBC.
Były stałym elementem naszego życia. Bardzo nam go brakuje. Miał niezwykłe życie, i gdybyśmy mogli przeżyć chociaż połowę tego, co on, wszyscy bylibyśmy bardzo szczęśliwi.
- wspominał dziadka syn księżniczki Anny.
Kim jest Peter Phillips?
Peter Phillips to syn księżniczki Anny, córki królowej i księcia Filipa, jest najstarszym wnukiem monarchini i zajmuje 16. miejsce w kolejce do tronu, chociaż nie nosi on żadnego tytułu szlacheckiego z powodu decyzji swoich rodziców.
Phillips nie jest też oficjalnym członkiem rodziny królewskiej, a więc nie musi reprezentować monarchii w trakcie oficjalnych wydarzeń. W czasie pogrzebu księcia Filipa szedł w kondukcie pogrzebowym pomiędzy kuzynami, księciem Williamem i Harrym, jak nakazywała dworska etykieta. Wnuk królowej ma dwie córki: 11-letnią Savannah i 9-letnią Islę.
W rozmowie z brytyjską telewizją przyznał, że jedynym plusem pandemii było to, że jego córki mogły spędzić więcej czasu z królową.
Mają szczęście, że ich pradziadkowie żyli tak długo. Moje dzieci to wiedzą i bardzo doceniają.













