Otóż kilka godzin przed publikacją wpisu Michał próbował usilnie skontaktować się z Dorotą.
"Proponował, by Doda weszła z nim w jakiś biznes" - zdradziła osoba z otoczenia Rabczewskiej. "Był bardzo uprzejmy, powiedziałbym nadskakujący, mówił nawet: Dodziunia."
"Ale usłyszał: nie. Doda ma tak zapełniony kalendarz do końca roku, że trudno byłoby jej znaleźć czas na odpoczynek, a co dopiero na wchodzenie w jakieś nie do końca pewne interesy."
Musimy przyznać, że jesteśmy coraz bardziej podekscytowani - właśnie zaczyna się wojna między dwiema najbardziej nieustępliwymi i zawziętymi postaciami polskiego showbiznesu. Ciąg dalszy z pewnością nastąpi niebawem.








