Nie żyje Ronald Fenty. Ojciec Rihanny zmarł w domu w Los Angeles
Smutne wieści płyną prosto od najbliższej rodziny Rihanny. W sobotnie przedpołudnie, w amerykańskim Los Angeles, w wieku 70 lat, odszedł ojciec wokalistki - Ronald Fenty. Informację o jego śmierci potwierdziła stacja radiowa Starcom Network News z Barbadosu.
Na ten moment nie znamy oficjalnej przyczyny śmierci mężczyzny. Portal TMZ poinformował jedynie, że przed śmiercią Ronald Fenty ciężko chorował. Niedawno, pod szpitalem Cedars-Sinai Medical Center, zauważono jego syna, Rajada. W pojeździe miała znajdować się również sama Rihanna.
Odszedł ojciec Rihanny. Ich relacje nie były łatwe
Rihanna nie ukrywała, że kontakt z ojcem nie był usłany różami. Po rozwodzie rodziców wokalistka regularnie pomagała ojcu.
"Nauczył mnie wielu rzeczy, a chociaż bywał okropny dla mojej mamy, to nie zmienia faktu, jak wspaniałym był ojcem" - wyznała w talk-show Oprah Winfrey.
Napięcie w ich relacji można było odczuć zwłaszcza po incydencie z 2009 roku. To wtedy, bez zgody córki udzielił wywiadów na temat relacji artystka i jej ówczesnego partnera, Chrisa Browna.
"Dorastasz ze swoim ojcem, znasz go, jesteś częścią jego życia. A potem robi coś tak dziwacznego, że nie możesz tego pojąć" - mówiła w rozmowie z magazynem "Vogue" w 2011 roku.
Choć po latach, artystka kilkukrotnie próbowała naprawić relację, oliwy do ognia dolało zachowanie ojca w 2019 roku. To wtedy Ronald bezprawnie wykorzystał jej nazwisko do celów biznesowych. Wówczas założył firmę Fenty Entertainment i twierdził, że jest menedżerem Rihanny. Choć sprawa trafiła do sądu, na trzy tygodnie przed rozprawą w 2021 roku, gwiazda postanowiła wycofać pozew.
Od tamtej pory, atystka nie utrzymywałą bliskiej relacji z ojcem. Po czasie, Fenty pochwalił córkę za sposób w jaki wychowuje swoje pociechy.
"Ona jest bardzo opiekuńcza. Bardzo kocha swoje dzieci" - mówił w jednym z wywiadów cytowanych przez portal "Fakt".
Zobacz też:
Świat polskiej mody już nigdy nie będzie taki sam. Nie żyje ceniona projektantka
Nie żyje gwiazda "Przystanku Alaska". To wielka strata dla branży artystycznej
Nie żyje wybitny twórca telewizyjny. Jego wkład w branżę mediów był nieoceniony
