Bąbel, pupil Weroniki Marczuk (40 l.), szczęśliwie wrócił do swojej pani.
Jak donosi magazyn "Gwiazdy", ukochany chihuahua Marczuk zaginął kilka tygodni temu. Zrozpaczona celebrytka szukała Bąbla bez wytchnienia: zawiadomiła straż miejską, wywiesiła setki ogłoszeń, odwiedzała schroniska w Warszawie i okolicznych miejscowościach. Niestety, na próżno.
Dopiero teraz, kiedy Weronika prawie już straciła nadzieję, zgłosił się do niej nieznajomy, który przyprowadził zaginionego psa. Była jurorka "You Can Dance" nie żądała wyjaśnień - tak bardzo cieszyła się z odzyskania Bąbla, że podobno bez słowa wręczyła mężczyźnie nagrodę pieniężną.