Marek Perepeczko, niezapomniany Janosik, zmarł w nocy z 16 na 17 listopada 2005 w swoim mieszkaniu w Częstochowie. To właśnie w tym mieście znajduje się Teatr im. Adama Mickiewicza, którym kierował przez 6 lat. Tuż przed śmiercią pracował nad inscenizacją sztuki Marka Rębacza "Dwie morgi utrapienia" dla teatru w Czeskim Cieszynie.
Marek Perepeczko zawodowo i prywatnie był związany z Częstochową
Aktor zmarł w samotności. Żony, Agnieszki Fitkau-Perepeczko nie było wtedy przy nim. Jak wspominała z perspektywy czasu w rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem, przebywała wtedy w Polsce, ale miała inne plany:
"Byłam bardzo zdenerwowana, jak przyjechałam do Warszawy. Poszłam do Instytutu Reumatologii bo tam miałam masaże, mam zły bardzo kręgosłup. I nagle nie weszłam na masaż, tylko dzwonię do mojej bardzo zaprzyjaźnionej kuzynki, że ja wiem, że coś się stało złego. Trzeba byłoby wywalić drzwi. No, to była cała procedura, a ja byłam w Warszawie".
Marek Perepeczko 20 lat temu spoczął na warszawskich Powązkach
Urna w prochami Marka Perepeczki została złożona 28 listopada 2005 roku na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie, w grobie, gdzie są pochowani dziadek i babcia aktora. I nagle, 20 lat później Agnieszka Fitkau-Perepeczko zaskoczyła decyzją o przeniesieniu prochów męża na cmentarz w Częstochowie.
Nie zabrakło opinii, że dzięki temu może mniej osób będzie jej wytykało, że mogłaby lepiej dbać o grób męża.
Jak ujawnił w rozmowie z "Faktem" autor książki "Samotność Janosika", Marek Szymański, decyzja wdowy nie spotkała się z entuzjazmem rodziny Perepeczki:
"Rozmawiałem z jedną z jego kuzynek, która była bardzo zdziwiona przygotowaniami do ekshumacji na Powązkach, gdzie spoczywają najbliżsi krewni Marka. Przyznam, że trochę mnie zaskoczyło, że do przeniesienia prochów faktycznie doszło. Ta sprawa wcale nie jest nowa. Kiedy pracowałem nad książką o Perepeczce, b. Antoni Długosz już wtedy wspominał o takim zamiarze. Powiedział wprost, że chciałby, aby Marek spoczął w Częstochowie, bo tam o niego zadbają".
Urna z prochami Marka Perepeczki zostanie przeniesiona do Częstochowy
Jak wspomina Szymański, propozycja pochowania Marka Perepeczki na cmentarzu w Częstochowie, mieście, z którym był emocjonalnie związany bliżej niż z Warszawą, po raz pierwszy padła lata temu:
"Wtedy pani Agnieszka nie wyraziła zgody" - czytamy.
Co zatem teraz się zmieniło? W końcu całe zamieszanie postanowiła skomentować sama Agnieszka. Aktorka poprosiła, by uszanowano jej decyzję i powstrzymano się od krytyki.
"Marek będzie się cieszył... z pięknego grobu i ciepła ludzi, którzy będą go odwiedzać w ukochanym mieście... Będzie się cieszył i ze swoich Przyjaciół... których pragnieniem było... żeby był blisko... a którzy o to prosili mnie ostatnie dwadzieścia lat... Proszę. Uszanujcie moją decyzję... głupota... bezradność ludzka nie robi i nigdy nie robiła na mnie wrażenia..." - oznajmiła gwiazda.









