Do tej pory wszystko układało się tak, jak sobie wymyślili. Albo on co kilka tygodni leciał do Chicago, albo jego żona, Izabela Roman, odwiedzała ukochanego męża w Warszawie.
- Decydując się na ślub, wiedzieli, że czeka ich życie na dwa domy. Oboje mają wiele spraw i zawodowych zobowiązań, z których nie mogą zrezygnować - opowiada pismu "Świat&Ludzie" znajomy pana Pawła.
Aktor dużo pracuje w teatrze i telewizji, a pani Izabela prowadzi w Stanach swoją firmę związaną z branżą farmaceutyczną.
- Ich spotkania to nieustanne randki... Wciąż nie mogą się sobą nacieszyć - zdradza przyjaciel pary.
Niestety, ostatnio małżonkowie nie widzieli się od wielu tygodni. - Spotkali się w połowie listopada. Razem mieli spędzić święta, ale trudności w ruchu lotniczym uniemożliwiły im to. Iza nie mogła przylecieć do Polski z powodu potężnych opadów śniegu - opowiada kolega Wawrzeckiego.
Nawet te rzadkie spotkania dla obojga stały się problemem. Popularny aktor chciałby, by ukochana częściej czekała na niego w domu na warszawskim Bemowie. A ona chciałaby po pracy wtulić się w silne ramię swego ukochanego.
- Paweł martwi się, że na ich krystalicznym dotąd związku pojawiają się pierwsze rysy - zdradza tygodnikowi kolega. Aktor wierzy, że przetrwają trudne chwile i wyjdą z tego "kryzysu" mocniejsi. Bo prawdziwa miłość jest przecież niezwyciężona.

IL
(nr 3)








