Reklama
Reklama

Afera po finale "Rolnika" ma ciąg dalszy. Waldemar gorzko podsumował, co działo się za kulisami. Wbił bolesną szpilę Ewie

Waldemar Gilas (41 l.) miał szansę zapisać się w historii programu „Rolnik szuka żony” jako jeden z najbardziej lubianych uczestników. Współczucie i sympatię widzów zaskarbił sobie tym, że otrzymał najmniej listów. A potem wszystko się popsuło. Widzowie nie ukrywają swoich podejrzeń, że rolnik sam nie wie, czego chce i we wszystkim ulega rodzicom. Udział w programie zakończył do tego jako jeden z bardziej kontrowersyjnych bohaterów.

Waldemar Gilas, rozwodnik z 7-letnim synem, prowadzący wraz z rodzicami gospodarstwo w gminie Pakość w województwie kujawsko-pomorskim, wzbudził w fanach programu „Rolnik szuka żony” mieszane uczucia. 

Trudne początki Waldemara w "Rolnik szuka żony"

Najpierw na etapie czytania korespondencji od kandydatek, udało mu się zaskarbić wśród widzów sporą sympatię. Po tym, gdy w jego ręce trafiło zaledwie 14 listów, rolnika z Kujaw zalała fala życzliwego współczucia. Na oficjalnym profilu programu na Instagramie widzowie pisali:

Reklama

„Przyjemny facet. Ciekawi mnie, dlaczego tak mało listów". 

"Przykro, bo wydaje się być dojrzałym i odpowiedzialnym facetem... Mam nadzieję, że kogoś uda mu się wybrać mimo wszystko!"

Waldemar Gilas dużo stracił na aferze

Zdobytą sympatię Waldemar błyskawicznie stracił, gdy wyszło na jaw, że w tajemnicy utrzymywał relacje z kobietą poznaną poza programem. Widzowie zarzucali mu brak uczciwości wobec kandydatek i kombinowanie na boku. 

Ostatecznie zaprosił do swojego gospodarstwa Ewę, Dorotę i Annę. Rodzice Waldemara, którzy wydają się mieć ogromny wpływ na jego życie i decyzje, od razu upatrzyli sobie Dorotę

Rolnik jednak odważył się im postawić i ogłosił, że wybiera Ewę. Nie minęło wiele czasu, jak zmienił zdanie i w finałowym odcinku oznajmił, że jednak zdecydował się budować związek z Dorotą. 

Tę nieoczekiwaną zmianę miejsc widzowie potraktowali z nikłym entuzjazmem. Nie zabrakło opinii, że 41-letni "maminsynek" może budzić co najwyżej politowanie. W rozmowie z „Faktem” Gilas postanowił zdementować plotki, jakoby uległ naciskom rodziców. Niestety, chyba wyszło mniej stanowczo, niż planował:

"Ja się nie sugeruję opiniami rodziców. Osądy, że rodzice mi wybierają partnerki, są tak słabe i żenujące. Słuchajcie, ja mam wielki szacunek do swoich rodziców. Zostałem tak wychowany, że rodzicom trzeba okazywać szacunek. Nie zostałem jak bezpański pies wychowany, że nie liczę się ze zdaniem ojców. Rodzice w żaden sposób na mnie nie wpływali, podczas mojego wyboru na czas programu”. 

Waldemar Gilas wszystko, co złe, zwala na produkcję

No, w to akurat nie uwierzy nikt, kto oglądał program… Następnie Waldemar elegancko i po dżentelmeńsku postanowił obarczyć winą Ewę. Dał do zrozumienia, że jego wybranka puściła wodze fantazji, oceniając swoje relacje z rodzicami rolnika:

"Po czasie mama była bardzo zdziwiona. Ma bardzo duże wątpliwości do tego, jak zostało to przedstawione. Mnie się wydaje, że Ewa trochę nad wyraz to przedstawiła. Jeśli ktoś pilnie śledził odcinki, to mama w którymś odcinku powiedziała, że jakąkolwiek decyzję podejmę, to ona się z nią zgadza. Nie wiem skąd wnioski, że ona została źle przyjęta przez moich rodziców. Nie potrafię tego do dziś zrozumieć, naprawdę”. 

Na koniec Waldemar postanowił wszystko, co mu się nie podobało w programie, lub zostało źle przyjęte przez widzów, zwalić na produkcję. To stary, sprawdzony sposób, chętnie stosowany przez uczestników, którzy źle wypadli w show. Po emisji przeważnie idą w zaparte, że w rzeczywistości są przemiłymi ludźmi, tylko w programie jakoś nie dało się tego zauważyć. Na tę metodę zdecydował się także Waldemar. Jak zapewnił w „Fakcie”:

"Ja sobie zdaję sprawę, że nie wszystko się zmieściło, bo dużo tego było. Produkcja i kamery widziały to tak, a ja widziałem to trochę inaczej. Nie mam żalu do nich absolutnie. Pokazali tak, jak pokazali. Liczyłem się z tym, że tak może być. Dlatego tak na chłodno podchodziłem do tego finału, więc finałem średnio jestem zadowolony". 

Chyba nie tylko on...

Zobacz też:

Zaskakujące wyznanie Ani z "Rolnika". Waldemar ma problemy z rodziną

Waldemar z "Rolnika" robi furorę w sieci. Niewiarygodne, co zdradził fanom

"Rolnik szuka żony": Niestosowne uwagi Waldemara. "Takiej jak ty jeszcze nie miałem". Co na to Ewa?

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy