Reklama
Reklama
Tylko u nas

W życiu Wendzikowskiej pojawił się nowy mężczyzna. Tworzą relację na odległość [POMPONIK EXCLUSIVE]

Anna Wendzikowska (42 l.) w szczerej rozmowie z Pomponikiem przyznała, że przemyślała swoje życie i dokonywane przez siebie wybory. Na tej podstawie postanowiła wprowadzić szeroko idące zmiany. Doszła do wniosku, że w wielu sytuacjach najlepiej zdać się na los. Zrozumiała też, dlaczego do tej pory jej kolejne związki kończyły się niepowodzeniami. Teraz docenia w mężczyznach zupełnie inne cechy.

Anna Wendzikowska jest samodzielną mamą dwóch córek z różnych związków. Tata młodszej córki porzucił Wendzikowską krótko po porodzie. W podcaście naTemat „Światła, Kamera, Prawda” wyznała, że spakował walizki zaledwie 3 tygodnie po narodzinach Antoniny:

„Mój partner się wyprowadził, jak córka miała trzy tygodnie. W sumie do tej pory nie wiem dlaczego. Potem mi mówił, że nie potrafił serca otworzyć i nie uniósł tej sytuacji”. 

Reklama

Anna Wendzikowska ma za sobą dwa śluby

Mało kto wie, że wcześniej Wendzikowska dwukrotnie wychodziła za mąż, w dodatku za tego samego mężczyznę. Pierwszy ślub wzięli w Las Vegas, a drugi w Polsce. Jak wspominała celebrytka w rozmowie z „Fleszem”:

„Był pół Grekiem, pół Amerykaninem, dlatego ślub braliśmy w cerkwi. Myślałam, że zostanę już na stałe w Anglii, ale okazało się, że temperamenty polski i grecko-amerykański niezbyt do siebie pasują”. 

W rezultacie Wendzikowska została rozwódką w wieku zaledwie 28 lat. Z czasem zaczęła zastanawiać się, dlaczego jej dotychczasowe związki się nie układały. 

Anna Wendzikowska: w mężczyznach doceniała otoczkę

Rezultat swoich przemyśleń streściła w rozmowie z Pomponikiem. Jak wyjaśniła, po prostu nie rozumiała, co jest naprawdę ważne:

„Kiedyś zwracałam uwagę na to, czy mężczyzna jest przystojny, światowy, ogarnięty, takie czynniki zewnętrzne. I kończyłam z mężczyznami, którzy byli taką wydmuszką. Na zewnątrz pięknie pomalowani, a w środku pusto. Wszyscy myśleli, że jesteśmy piękną parą, a tam wiatr hula…”

Z czasem Wendzikowska doszła do wniosku, że za budowanie związków zabierała się od niewłaściwej strony. Jak wyznała w rozmowie z Pomponikiem:

"Kiedyś mi się wydawało, że przyjedzie rycerz na białym koniu i mnie uszczęśliwi, wszystkie moje traumy uleczy i będzie lekarstwem na wszystkie nieszczęścia. Potem zrozumiałam, że to musi być w drugą stronę. Najpierw ja siebie muszę uleczyć, muszę być sama ze sobą szczęśliwa. Najważniejsze jest to, żeby otworzyć serce i wtedy fajne rzeczy do życia przychodzą. I zawodowo i jeśli chodzi o ludzi, z inną energią wychodzisz wtedy do świata. Ale trzeba zaryzykować. To dla mnie była taka zmiana postawy”. 

Anna Wendzikowska: tego teraz szuka w mężczyznach

Te przemyślenia zaowocowały całkowitą zmianą nastawienia wobec mężczyzn. Wendzikowska, jak sama przyznaje, na podstawie własnych błędów zrozumiała, jaki powinien być jej przyszły partner:

„Zaczęłam zauważać, że prawdziwa siła mężczyzny jest we wrażliwości, takiej miękkości wobec kobiety. Ten, co najgłośniej krzyczy i najmocniej tupie nogą, jest właśnie najsłabszy”.

Wendzikowska nie zaprzecza, że w jej życiu pojawił się ktoś, z kim wiąże nadzieje na przyszłość, jednak nie chce wchodzić w szczegóły. Wiadomo, że jest to relacja na odległość, a pewne tropy prowadzą do Hiszpanii. Celebrytka nie potwierdza, ani nie zaprzecza, jednak przyznaje, że gdzieś z tyłu głowy pojawiła się myśl o zmianie miejsca zamieszkania:

„Niczego nie wykluczam. Ostatnio rzeczywiście częściej zastanawiam się nad wyprowadzką, ale nie mam jeszcze nic konkretnego.  Myślę o tym, wysyłam do wszechświata, że może fajnie byłoby pomieszkać gdzieś indziej, ale to nie jest tak, że szukam opcji pracy, albo mieszkań w Hiszpanii”. 

Jednak na pytanie, jakiej narodowości jest mężczyzna, który pojawił się w jej życiu, odmówiła odpowiedzi…

Zobacz też:

Wendzikowska napytała sobie biedy na lotnisku. Wszystko przez jedno niedopatrzenie

Anna Wendzikowska odnalazła miłość. To dla niego złamała swoje zasady

Anna Wendzikowska zachwyciła stylizacją. "Kobieta z klasą"


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Wendzikowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy